Władze Formuły 1 musiały odwołać pierwsze GP Bahrajnu z powodu zamieszek na Bliskim Wchodzie. Nadal jednak pozostaje nadzieja, że wyścig uda się rozegrać w późniejszym terminie. Organizatorzy mają czas do 1 maja, aby poinformować FIA o aktualnej sytuacji w Bahrajnie.
Wygraj "Formuła 2010/2011 - Kronika Ścigania"! ->
Wielu kibiców F1 uważa, że sezon bez Roberta Kubicy będzie inny. Polak na szczęście powraca już do zdrowia. Nadal jednak nie wiadomo, czy wróci jeszcze za kierownicę bolidu Formuły 1. Kubica przechodzi już co prawda rehabilitację, ale jeszcze przez około miesiąc będzie miał usztywniony łokieć. Lekarze twierdzą, że jest duża szansa na stuprocentowe odzyskanie sprawności w ręce.
Ojczyzna Webbera zainauguruje sezon 2011
To będzie sezon zmian oraz nowości. Podniesiono minimalną wagę bolidu, dzięki czemu wyżsi kierowcy będą mogli także korzystać z KERS. Tak tak, wraca system odzyskiwania energii kinetycznej, dzięki któremu kierowcy będą mogli wykorzystać dodatkową moc podczas wyprzedzania lub bronienia pozycji. Ale to nie wszystko. Nowością będzie ruchome tylne skrzydło, które ma zwiększyć widowiskowość Formuły 1. To wszystko nie podoba się jednak kierowcom, którzy będą musieli obsłużyć na kierownicy więcej przycisków. Niektórzy zawodnicy alarmują FIA, że robi się co raz bardziej niebezpiecznie.
Najważniejszą zmianą w sezonie 2011 będą opony. Firma Bridgestone zrezygnowała z dalszej współpracy i nowym dostawcą zostało włoskie Pirelli. Tutaj znowu pojawiają się negatywne opinie kierowców, którzy uważają, że mieszanka zbyt szybko się zużywa. To wszystko sprawia, że możemy być świadkami częstych pit stopów oraz przetasowań w stawce.
Malowanie opon Pirelli
Najbardziej jaskrawy - pomarańczowy wzór będą posiadały koła przeznaczone do jazdy w deszczu. Niebieski pojawi się na "przejściówkach", które zakłada się, gdy tor zaczyna wysychać, albo gdy pojawiają się niewielkie opady. Pozostałe cztery linie przeznaczone są do jazdy po suchej nawierzchni: super miękkie z czerwonym paskiem, miękkie z żółtym, średnie z białym i twarde ze srebrnym.
Zostawmy jednak już te nowości i przejdźmy do faworytów Grand Prix Australii. Wszystko wskazuje na to, że Red Bull i Ferrari zostawią pozostałych w tyle. Obie ekipy bardzo dobrze prezentowały się podczas przedsezonowych testów. Prawdopodobnie w kwalifikacjach lepsi mogą okazać się kierowcy aktualnego mistrzowskiego zespołu. Jednak w wyścigu może się wszystko wydarzyć, ponieważ Ferrari jest mocniejsze, jeżeli chodzi o przejechanie pełnego dystansu. Czy ktoś sprawi niespodziankę? Raczej nie i o zwycięstwo powalczą dwaj mistrzowie świata - Sebastian Vettel oraz Fernando Alonso.
- Od sezonu 2002 nie mam szczęścia do tego GP, więc liczę na przełamanie. Stać nas na dobry rezultat, ponieważ zima była dla nas wyjątkowo udana. Oby to wszystko udało się zamienić na sukces w tym wyścigu - powiedział Mark Webber.
Massa i Alonso wyjeżdżają na trening przed GP Australii 2010
- Bolidowi brakowało odpowiedniego tempa. Mam jednak przeczucie, że nasz MP4-26 będzie dobrze prowadził się w Australii. Zainstalujemy jeszcze kilka usprawnień i będziemy dbać o opony. Jedziemy do Melbourne walczyć ze świadomością, że inne ekipy są bardzo mocne. Liczymy na nieprzewidywalność oraz zamieszania w pierwszym starcie sezonu - oznajmił Lewis Hamilton.
Wyścig zapowiada się naprawdę interesująco. W Australii psikusa może sprawić pogoda. Nie wiadomo jak spiszą się opony, więc strategie mogą być rożne i zaskakujące. Kibice z pewnością nie będą się nudzić podczas pierwszego wyścigu. Czas obudzić się ze snu zimowego i ponownie zobaczyć 24 bolidy na prostej start/meta.
Kierowcy w niedzielę będą mieli do przejechania około 307 kilometrów, czyli 58 okrążeń.
Podium w Australii z sezonu 2010
Czytaj również:
Poprzedni zwycięzcy GP Australii ->
Kierowcy przed GP Australii ->
Wygraj "Formuła 2010/2011 - Kronika Ścigania"! ->
Plan weekendu:
Piątek, 25.03
2:30 - 1. trening
6:30 - 2. trening
Sobota, 26.03
4:00 - 3. trening
7:00 - kwalifikacje
Niedziela, 27.03
8:00 - wyścig