Przed kilkoma dniami FIA zadecydowała, że GP Bahrajnu zostanie rozegrane jeszcze w bieżącym sezonie, mimo że w tym kraju sytuacja nadal nie jest stabilna. Ta decyzja wywołała sporo emocji głównie wśród kierowców F1. Większość z nich niezbyt przychylnie odnosi się do postanowień federacji. W tym gronie znajduje się między innymi Rubens Barrichello.
Brazylijczyk podkreślił, że zawsze ekscytowała go rywalizacja w Bahrajnie. Jednak tym razem sytuacja społeczna w tym państwie nie napawa optymizmem. - Chciałbym, aby było jasne, że kocham ten tor i całą imprezę. Jednak chcę mieć pewność, że będziemy tam bezpieczni. Podczas spotkania GPDA kierowcy wyrazili swoje zaniepokojenie i zażądali ochrony, jeśli ten wyścig dojdzie do skutku - powiedział.
Barrichello dodał, że kwestie związane z dalekimi podróżami, które wynikają z nowego kalendarza, odchodzą na dalszy plan. - Oczywiście będziemy mieli więcej pracy. Dla nas kierowców najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo - zdradził.
GP Bahrajnu według ustaleń FIA ma odbyć się 30 października, choć niewykluczone, że termin ten ulegnie zmianie.