Szef Lotus Renault: Heidfeld nie okazał się przywódcą

Zachodnie media coraz częściej spekulują na temat przyszłości Nicka Heidfelda. Według Auto Motor und Sport dni niemieckiego kierowcy w Lotus Renault GP są już policzone.

Dziennikarze niemieckich gazet Bild oraz Auto Motor und Sport uważają, że brak Nicka Heidfelda podczas pierwszego treningu na Hurgaroringu nie był dziełem przypadku, a celowym zabiegiem ekipy Lotus Renault. Brytyjczycy darzą coraz mniejszym zaufaniem swojego doświadczonego kierowcę.

W poniedziałek szef Lotus Renault powiedział, że jest rozczarowany wynikami osiąganymi przez Nicka Heidfelda. - Obecnie jeżeli chodzi o wyniki, to więcej możemy spodziewać się po Witaliju Pietrowie. Nick z uwagi na doświadczenie lepiej sprawdza się w kwestiach rozwoju samochodu. Heidfeld nie okazał się przywódcą, na którego liczyliśmy i czekaliśmy. Nie pokierował zespołem - stwierdził Eric Boullier.

W związku z tymi słowami szefa brytyjskiej stajni coraz głośniej mówi się o tym, że Nick Heidfeld zostanie zastąpiony przez Bruno Sennę lub Romaina Grosjeana. Obaj są kierowcami rezerwowymi Lotus Renault. Więcej szans daje się jednak temu drugiemu, ponieważ menedżerem Francuza jest sam Eric Boullier.

- Romain zasłużył na kolejną szansę. Na początku swojej przygody z F1 nie był dobrze przygotowany i te siedem wyścigów u boku Fernando Alonso wyrządziło mu wiele krzywdy. W GP2 radził sobie świetnie. Powinien dostać swoją szansę - powiedział o Grosjeanie James Allen - prowadzący konferencje prasowe FIA.

Komentarze (0)