BMW Sauber zadowolone z wyniku

Grand Prix Niemiec doskonale rozpoczął Robert Kubica. Polak tuż po zgaśnięciu czerwonych świateł wyprzedził Kimi Raikkonena, a chwilę później był już przed Jarno Trullim i Fernando Alonso. Tak idealnego startu nie miał Nick Heidfeld, który na pierwszych metrach zdołał wyprzedzić tylko jednego rywala.

Robert Kubica swoim siódmym miejscem wywalczył na Hockenheim zaledwie dwa punkty. Niestety rywale Polaka spisali się lepiej i powiększyli swą przewagę w klasyfikacji kierowców Formuły 1. - Trudno jest cieszyć się po wyścigu takim jak ten. Podczas pierwszej części wyścigu byłem w stanie utrzymać tempo McLarena i Ferrari. Jednak poźniej tempo mojego bolidu spadło. Opony nie sprawowały się zbyt dobrze, prawdopodobnie były zbyt chłodne. Musimy przeanalizować dane - zakończył Polak.

Nick Heidfeld może być zadowolony ze swojego startu. Był najskuteczniejszym Niemcem w stawce, a także "wykręcił" najlepszy czas jednego okrążenia. - Startowałem z dwunastej pozycji, dlatego czwarte miejsce to wspaniały wynik. Ponieważ nie zakwalifikowałem się do pierwszej dziesiątki, mogliśmy wybrać dowolną taktykę i dolać tyle paliwa, ile chcieliśmy. Dzięki temu mogłem pozostać na torze podczas okresu neutralizacji. Wiedziałem, że muszę mieć dużą przewagę. Nie miałem okazji wcześniej pokazać, na co mnie stać, gdyż ciągle miałem kogoś przed sobą. Bolid był naprawdę dobrze przygotowany, a to, że ustanowiłem najszybsze okrążenie, jest tego potwierdzeniem. Pod koniec wyścigu byłem tuż za Felipe Massą, ale nie miałem żadnej okazji, aby go wyprzedzić. Jestem bardzo szczęśliwy, że po nieudanych kwalifikacjach, mogłem dać kibicom powody do zadowolenia - powiedział Heidfeld.

Dyrektor sportowy BMW Sauber, Mario Theissen był szczęśliwy po zakończeniu Grand Prix Niemiec. Jego zdaniem kwalifikacje nie dawały nadziei na tak dobry wynik. - Jeżeli startujesz z 7. i 12. pozycji, a dojeżdżasz zdobywając siedem punktów, to na pewno możesz być zadowolony. Na pewno okres neutralizacji skomplikował nam wyścig. Dlatego Robert stracił czwartą pozycję. Za to Nick wykorzystał wypadek. Żaden z nich nie popełnił błędu. W końcówce Nick pojechał najszybciej jedno okrążenie, co daje nam powody do dumy. Przed nami jeszcze trochę pracy, aby znowu powrócić na szczyt - stwierdził.

Dyrektor techniczny szwajcarsko-niemieckiej ekipy, Willy Rampf również nie krył swojego zadowolenia z wyniku wyścigu. - To był bardzo emocjonujący wyścig dla nas! Robert miał bardzo dobry start i dał radę awansować na czwarte miejsce. Utrzymywał je długo, ale samochód bezpieczeństwa sprawił, że musiał zjechać do boksów. Nick miał więcej paliwa i mógł pozostać na torze. Gdy już okres neutralizacji się zakończył, Nick przejechał kilka dobrych okrążeń i zniwelował stratę do najlepszych kierowców. Robert miał kłopoty z ciężkim bolidem i niewłaściwie rozgrzanymi oponami. Jesteśmy zadowoleni, że wywalczyliśmy siedem punktów w tak trudnych warunkach - uważa Rampf.

Źródło artykułu: