Do sobotnich zawodów Kevin Mirocha startował z czwartego pola. Ostatecznie do mety dojechał na trzeciej pozycji. Do zwycięzcy stracił 16 sekund. Jest to do tej pory najlepszy wynik polskiego kierowcy w serii F2.
- Miejsce na podium to świetna sprawa, ale ja nie jestem do końca zadowolony. Startowałem na zużytych oponach i nie potrafiłem dogonić czołówki. Nadal jednak ciężko pracujemy i teraz może być już tylko lepiej - powiedział Mirocha po sobotnich zawodach.
Natomiast w niedzielę polskiemu kierowcy poszło trochę gorzej - zajął ósmą lokatę. Oba wyścigi wygrał Luciano Bacheta.