BMW Sauber z mieszanymi uczuciami po GP Europy

Polski kierowca w upalnej Walencji zajął trzecie miejsce i aktualnie traci 15 punktów do lidera klasyfikacji generalnej - Lewisa Hamiltona. Nick Heidfeld na pewno będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o swoim nieudanym występie w wyścigu o Grand Prix Europy.

Jak bardzo był to wyczerpujący wyścig, mogliśmy przekonać się po twarzy Roberta Kubicy, kiedy przygotowywał się do odebrania swojej nagrody za wywalczenie trzeciego miejsca w Grand Prix Europy. - Wystartowałem bardzo dobrze, ale na pierwszym zakręcie przejechałem po krawężniku, a Lewis był blisko. Na drugim zakręcie chciałem go wyprzedzić, ale Felipe zaczął hamować dość wcześnie. To było zbyt duże ryzyko, wolałem jechać za nim. Regularnie jechałem wolniej od Lewisa. Nagle zobaczyłem torbę foliową latającą po torze i nie mogłem już nic zrobić. Wplątała mi się w zawieszenie i przez dwa kolejne zakręty nie byłem w stanie nic zrobić. To było ekstremalnie niebezpieczne. Na szczęście szybko odpadła, ale straciłem pewność siebie w następnym sektorze i straciłem około trzech sekund. Ostatecznie zakończyłem na trzecim miejscu. Myślę, że dobry wynik w kwalifikacjach odegrał ważną rolę w wyścigu - powiedział Polak.

Nick Heidfeld miał nadzieję, że w Walencji zdobędzie kolejne punkty dla BMW Sauber. Niestety Niemiec ukończył wyścig tuż za punktowaną ósemką. - To był jeden z najgorszych wyścigów dla mnie. Ukończenie wyścigu na 9. miejscu bolidem, który jest wystarczająco dobry, aby zająć trzecią pozycję, to katastrofa. Po kwalifikacjach byłem całkiem pewny siebie, ponieważ zdałem sobie sprawę, że możemy osiągnąć tu dobry wynik. Ale w trakcie wyścigu miałem spore problemy z twardszą mieszanką podczas pierwszych dwóch przejazdów i lepiej było tylko pod koniec na miękkiej mieszance. Straciłem pozycję po starcie, a później w wyścigu nie byłem w stanie nic zrobić. Nie mogłem znaleźć odpowiedniego tempa - stwierdził.

Szef szwajcarsko-niemieckiej ekipy, dr Mario Theissen był bardzo zadowolony z wyniku Roberta Kubicy. - Przede wszystkim gratulacje dla organizatorów wyścigu za tak dobrze przygotowaną imprezę. Atmosfera w mieście, na torze i wokół toru jest po prostu fantastyczna. Walencja będzie jednym z najlepszych wyścigów. Oczywiście cieszymy się z powrotu na podium, które jest piątym w tym sezonie dla Roberta. On pojechał wyjątkowy wyścig.

- Podczas pierwszych okrążeń miał pewne problemy z plastikową torbą, która przyczepiła się do jego bolidu i wpłynęła na sterowność. Po za tym oba bolidy dobrze się spisały, a pit stopy przebiegły sprawnie. Start z ósmej pozycji nie był idealnym rozwiązaniem dla Nicka. Mieliśmy nadzieję, że może poprawi się o jedną lub dwie pozycje na starcie, ale stracił jedno miejsce i wtedy było właściwie po wyścigu dla niego - uważa Niemiec.

Dyrektor techniczny BMW Sauber, Willy Rampf nie ukrywał, że bardzo liczył na zdobycz punktową Nicka Heidfelda. - To był spokojny wyścig. Nasz najtrudniejszy moment nastąpił, gdy Robert poinformował przez radio, że ma problem. Z danych telemetrycznych odczytaliśmy, że jego auto straciło przyczepność, co było spowodowane torbą foliową, która przyczepiła się jego bolidu.

- Na starcie Robert prawie wyprzedził Lewisa Hamiltona, ale ostatecznie nie udało się. Jechał wtedy dobry i równy wyścig i skończył go na trzeciej lokacie. Nick startował z ósmego pola i liczyliśmy, że zdobędzie mistrzowskie punkty. Jednakże jego tempo było zbyt słabe. Oczywiście jesteśmy zadowoleni z podium Roberta, ale generalnie liczyliśmy na więcej punktów - zakończył.

Komentarze (0)