Jednak Luca di Montezemolo zapytany, o to czy jego zespół w przyszłym roku będzie korzystać z usług Felipe Massy oraz Kimiego Raikkonena odpowiedział: - Absolutnie tak.
Tym samym szansa Fernando Alonso na jazdę dla Ferrari oddaliła się o kolejny sezon. - Nie wiem, czy Fernando się rozluźni, gdyż ostatnio kiepsko mu idzie. Ciężko mi było patrzeć na niego, gdy był poza pierwszą dziesiątką w Walencji. Jednak jeżeli chodzi o Ferrari, to może sobie odpuścić - powiedział prezydent włoskiej stajni.
Di Montezemolo dodał: - Fala krytyki, która dotknęła Raikkonena przypomina mi czasy, gdy Filippo Inzaghi nie zdobył gola przez trzy kolejne mecze w Juventusie. Wszyscy mówili o tym, że ma jakiś kryzys.
- Nie zapominajmy o tym, że Kimi jest mistrzem świata i wygrał w tym roku trzy wyścigi. Obecnie ma na koncie siedemnaście wygranych i wierzę, że w Belgii powróci, a nawet jeżeli nie, to nie można mówić o kryzysie.
- Kimi jest bardzo zmotywowany. Musimy ciężko pracować, aby mu pomóc w czasie kwalifikacji, zwłaszcza na niektórych torach, gdzie jest ciężko o wyprzedzanie. Niestety obecnie dziewięć na dziesięć wyścigów wygrywa ten kierowca, który startuje z pole position - zakończył Włoch.
Kimi Raikkonen w wywiadzie udzielonym dla Gazzetta dello Sport zapytany o rozmowę z prezydentem Ferrari powiedział:- Nie mówił nic znaczącego. Mam z nim kontrakt na sezon 2009 od jakiegoś czasu, więc to nic nowego dla mnie.