Decydujący ostatni etap 38 Rajdu Nowej Zelandii składał się z nieco ponad 85 km jazdy na czas. Obejmował dwa przejeżdżane dwukrotnie odcinki specjalne, wytyczone na zachód od Hamilton oraz trzeci przejazd superoesu w Mystery Creek. Na wysuniętym serwisie w Raglan, w połowie etapu, załogi Citroëna analizowały wciąż nierozstrzygniętą sytuację.- Na Te Hutewai 1 (OS12), obróciłem się – relacjonował Sebastien Loeb.- Straciłem wiele cennych sekund, przez co na Whaanga Coast nie udało mi się odrobić całej straty. Do mety mamy trzy oesy; od lidera dzieli nas 17,7 s., od drugiego miejsca 14,5 s. Nic jeszcze nie jest stracone; nie rezygnujemy. Będziemy atakować!
Z kolei Dani Sordo i Marc Martí byli zadowoleni z porannych prób.- W pełni wykorzystaliśmy czwartą kolejność na starcie – komentował Hiszpan.- Dawniej nigdy nie lubiłem niedzielnych oesów w Nowej Zelandii. Tym razem czuję się tu znacznie pewniej lepiej, ale zachowujemy pełną koncentrację, bo jeszcze sporo może się wydarzyć.
Dani nie wiedział, jak prorocze są te słowa. W trakcie drugiej pętli napięcie sięgnęło zenitu. Na Te Hutewai 2 (OS14) Sébastien i Daniel Elena dokonywali cudów swym C4 WRC, wygrali odcinek i zmniejszyli stratę do 15,3 s.- Wiedzieliśmy, że w normalnej walce taka różnica jest właściwie nie do odrobienia – za blisko do mety – mówił Mistrz Świata.- Jednak nie poddaliśmy się i to zaprocentowało! Dramatyczne końcówki to już tradycja tego rajdu. Jestem oczywiście bardzo szczęśliwy z wygranej w rundzie, którą tak lubię, cieszę się też z zyskania solidnej przewagi w klasyfikacji sezonu. Jest to 44 wspólne zwycięstwo Loeba i Eleny w RMŚ.
Z kolei Dani i Marc zajęli ostatecznie drugie miejsce. - Czy można skarżyć się na taki wynik? – cieszył się Sordo.- Podwójny triumf i komplet punktów dla Citroëna to powody do wielkiej satysfakcji. Dodatkowym powodem jest moje świetne wyczucie samochodu przez cały weekend. Wiem, że mam jeszcze mało praktyki w tym terenie, ale widzę postęp zrobiony od zeszłego roku. W C4 czuję się coraz pewniej, dzięki czemu także na trasach szutrowym nawiązuję walkę z najszybszymi. Bilans rajdu nie może być lepszy niż dzisiaj!
- Mamy za sobą trzy dni pasjonującej walki, zakończone zdobyciem przez Citroëna dwóch pierwszych miejsc – podsumował uszczęśliwiony Olivier Quesnel, dyrektor zespołu Citroena.- Rajdy to niewątpliwie dyscyplina sportu wyzwalająca niezwykle silne emocje. Wraz z kolejnymi rundami przyzwyczajamy się do tego, aż nagle sensacyjny obrót zdarzeń przypomina, że rajd nie jest rozstrzygnięty aż do samej mety. Dzięki pracy całego zespołu nasze załogi były świetnie przygotowane do dzisiejszego decydującego etapu, a kierowcy potrafili wykorzystać sposobność i pokonać rywali. Sébastien i Daniel jeszcze raz dowiedli swojego talentu i umiejętności radzenia sobie z silną presją. Wynik daje im mocne prowadzenie w tabeli Kierowców. Dani i Marc zasłużyli na drugie miejsce konsekwentną, bezbłędną jazdą i świetnymi czasami. Obydwa C4 WRC były bez zarzutu - szybkie i niezawodne.
- Zwiększyliśmy przewagę w klasyfikacji konstruktorów, a przed sobą mamy teraz rajdy asfaltowe i kolejne poważne szanse do wykorzystania. Cieszy mnie także dobre 5 miejsce załogi Urmo Aava/Kuldar Sikk, jadącej C4 WRC przygotowanym przez zespół Citroën Sport Technologies - zakończył Quesnel.