Kierowcy Toyoty zapowiadają walkę o punkty i utrzymanie 10-punktowej przewagi ich ekipy w klasyfikacji konstruktorów.
- Moim zdaniem Spa jest po prostu najlepszym torem na świecie i kocham jazdę tutaj - powiedział Jarno Trulli, który już wcześniej deklarował, że belgijski obiekt jest jego ulubionym. - Każda część toru jest wymagająca dla kierowcy i to jest fantastyczne, ponieważ musisz "cisnąć" naprawdę mocno, aby osiągnąć najlepszy czas okrążenia. Czerpię dużą przyjemność z jazdy na Spa i nawet po kilku zmianach, tor niezmiennie ma unikalny charakter. Posiada wszystko, czego oczekujesz jako kierowca. Eau Rouge jest wciąż jednym z najlepszych zakrętów na świecie, pomimo tego, że nie jest już tak konkurencyjny jak kiedyś. Możesz go bowiem pokonać, jadąc na pełnym gazie - dodał Włoch.
- Jestem optymistą przed tym weekendem ponieważ wierzę, że będziemy w stanie osiągnąć kolejny dobry rezultat. Spa jest moim ulubionym torem, który na dodatek znajduje się blisko naszej siedziby, więc chcę zdobyć tutaj punkty, aby był to perfekcyjny weekend - przyznał doświadczony zawodnik Toyoty.
Partner włoskiego kierowcy z teamu, Timo Glock przyznał, że z niecierpliwością czeka na wyścig o Grand Prix Belgii. Niemiec, podobnie jak Trulli w bardzo optymistycznym tonie wypowiada się o belgijskim obiekcie. - Spa jest jednym z moich ulubionych torów, więc nie mogę się już doczekać, gdy po raz pierwszy wystartuję tutaj w Formule 1. Ściganie się w GP2 na tym obiekcie było naprawdę fascynującym doświadczeniem więc oczekuję, że wyścig w bolidzie TF108 będzie równie ekscytujący. Jadę do Belgii z dużą pewnością siebie, ponieważ nasze występy w ostatnich kilku wyścigach były bardzo efektowne i niejednokrotnie udowodniliśmy, że stać nas na walkę z przodu - powiedział 26-letni kierowca.
- Osobiście to, że zdobyłem punkty w ostatnich dwóch występach pomimo niezbyt dobrego samopoczucia, jest dla mnie źródłem dużej satysfakcji. Ponadto naprawdę wierzę, że dokonaliśmy znacznego postępu. To bardzo dobry znak dla teamu, gdy regularnie zdobywamy punkty i rywalizujemy o podium. Mamy nadzieję, że ponownie będziemy mocni na Spa, ale musimy najpierw zobaczyć, jak nam się powiedzie na twardszej mieszance opon Bridgestone. Jestem jednak pewien, że ponownie zdobędziemy punkty - zakończył Niemiec.
Zachwytu nad belgijskim torem nie krył również dyrektor techniczny japońskiej ekipy, Pascal Vasselon. - Spa jest naprawdę moim domowym obiektem, gdyż mieszkam blisko toru i kocham to miejsce. Czujesz tutaj prawdziwy entuzjazm kierowców i wszystkich osób powiązanych z zespołem. Widok bolidów pędzących przez Eau Rouge jest bajeczny - to dzieje się tak szybko, że chociaż jadą na pełnym gazie ty wiesz, iż samochody nie są jeszcze na granicy. W kwestii struktury toru, szybkie zakręty wymagają zazwyczaj dużego docisku, ale obecność długich prostych oznacza, że jest to tak naprawdę obiekt o średnio-słabym docisku. Nigdzie indziej nie spotka się natomiast takiej kombinacji szybkich wiraży i ciągłej potrzeby wydajności aerodynamicznej. To naprawdę unikalna kwestia w Formule 1 - podkreślił Francuz.