Trulli umotywowany jak nigdy

Zespół Toyoty w tydzień po rozczarowującym weekendzie na belgijskim obiekcie Spa tym razem zawita do Mediolanu, aby podjąć rywalizację na torze Monza. Kierowcy japońskiej ekipy liczą na rehabilitację i zdobycie punktów w wyścigu o Grand Prix Włoch.

Mateusz Nikołajczuk
Mateusz Nikołajczuk

Dla Jarno Trulliego niedzielne zawody będą szczególne z racji tego, że odbędą się na jego domowym torze. Doświadczony kierowca, który już po raz dwunasty pojawi się w kokpicie bolidu na włoskim obiekcie podkreślił, że nie potrzebuje dodatkowej motywacji, którą już stanowi sam występ w rodzinnym kraju. - Grand Prix Włoch jest moim domowym wyścigiem, z tego też względu jestem bardzo podekscytowany na samą myśl o występie przed własną publicznością - powiedział. - Wyścig w moim kraju nie daje mi żadnej dodatkowej motywacji - już teraz jestem umotywowany, jak nigdy w tym sezonie! Mam nadzieję, że będę w stanie zapewnić moim włoskim fanom dobry rezultat, jednak dopiero zobaczymy, co z tego wyniknie. Wszystkie zespoły przygotują na ten wyścig specjalne pakiety i nie wiemy jeszcze, jak silni będą nasi rywale - dodał doświadczony kierowca.

- Niemniej jednak przystosowywaliśmy się już do różnych torów w tym sezonie i wiem, że nasz zespół bardzo ciężko pracował nad przygotowaniem się do tego wyścigu. Dlatego też wierzę, że będziemy konkurencyjni także tym razem. To było niezmiernie frustrujące, że nie udało nam się zdobyć punktów w Belgii po tak fantastycznym starcie. Stworzył on świetną okazję, jednak po raz kolejny na Spa - zabrakło mi szczęścia - zauważył Włoch.

Timo Glock liczy na to, że po nieudanym weekendzie w Belgii uda mu się zdobyć punkty podczas wyścigu o Grand Prix Włoch. Niemiecki kierowca Toyoty przyznał, że mediolański obiekt wywołuje w nim zarówno pozytywne, jak i negatywne odczucia. - Mam dobre wspomnienia z ubiegłorocznego wyścigu na torze Monza, kiedy dwukrotnie ukończyłem zawody na podium w GP2 oraz wygrałem sprint. Wolałbym jednak zapomnieć o tym obiekcie w 2006 roku, kiedy uszkodziłem sobie nadgarstek. Mam nadzieję że w tym roku wspomnienia będą znacznie lepsze! - zaznaczył 26-letni zawodnik.

- Lubię jeździć na Monzie, ponieważ jest to ekstremalnie szybki tor, a będąc kierowcą wyścigowym zawsze lubisz jeździć szybko. Dobrze było zdobyć trochę doświadczenia na tym obiekcie w TF108 podczas testów kilka tygodni temu. Przygotowaliśmy zupełnie inny pakiet na ten wyścig i skompletowaliśmy wiele cennych informacji, które powinny nam pomóc w tym aby udanie wystartować już w piątek. Moim celem będzie zdobycie punktów, dlatego z niecierpliwością oczekuję rywalizacji w niedzielnym wyścigu - zapowiedział Niemiec.

O specyfice włoskiego obiektu, taktyce na wyścig i oczekiwaniach opowiedział Pascal Vasselon, dyrektor techniczny Toyoty. - Monza jest w dzisiejszej Formule 1 unikalnym, niezwykle szybkim torem. Z tego powodu przygotujemy na ten wyścig pakiet szybkościowy, skupiając się przede wszystkim na osiągnięciu dużej wydajności aerodynamicznej na długich prostych, które wiele wymagają od silnika. Jednak Monza to nie tylko proste, a również kombinacja wolnych i szybkich zakrętów - podkreślił.

- Aby zaliczyć mocny występ tutaj, potrzebujesz dobrej prędkości maksymalnej, właściwej stabilizacji hamulców i umiejętności jazdy na wysokich krawężnikach. To wszystko stwarza obraz bardzo charakterystycznego wyścigu, dodając również wspaniałą atmosferę: jest to miejsce gdzie możesz poczuć historię i pasję. Po przekonywujących rezultatach naszego pakietu z Monzy, ze szczególną nadzieją spoglądam na najbliższy weekend - zakończył Francuz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×