- Mój punkt widzenia się nie zmienił. Usiedliśmy, nie było żadnych tajemnic ani cudów. To była dobra rozmowa, ale tak naprawdę nic się nie zmieniło - przyznał Robert Kubica w rozmowie z autosport.com. - Jako kierowca zawsze chcesz maksimum, chcesz lepszy samochód, chcesz być szybszy. Nawet jeśli wygrywasz, zawsze możesz znaleźć coś, co można ulepszyć, żeby stać się lepszym. Nie jest tajemnicą, że nie rozwijaliśmy się tak jak przewidywaliśmy - dodał polski kierowca.
- Ostatnio nie robimy wielkich postępów, ale mimo tego ciągle osiągamy dobre rezultaty. Gdybyśmy nie mieli problemów z pit stopem na Spa, to prawdopodobnie trzy wyścigi z rzędu stanąłbym na podium - chociaż były jakieś dziwne okoliczności. Nadal w czasach okrążeń nie jesteśmy najlepsi, ale bardzo duża niezawodność pozwala mieć dobre wyścigi - pochwalił swój zespół krakowianin, ale dodał: - Mieliśmy problemy z ulepszeniem samochodu, ze znalezieniem czegoś, co dałoby nam lepsze występy. Zawsze mieliśmy nowe komponenty, ale nie działały tak jak oczekiwaliśmy po pracach w tunelu czy po symulacjach. Na pewno popełniliśmy jakieś błędy wybierając nowe części, ale szybko wróciliśmy - odpowiedź zespołu była więc bardzo dobra.
- Jeżdżę po to, żeby zwyciężać, a ostatnio traciliśmy pole. W porównaniu do dwóch zespołów nasze osiągi są gorsze. A inne ekipy stały się mocniejsze - Renault i Toro Rosso, nie tylko na Monza, ale i wcześniej były szybsze od nas - zakończył trzeci kierowca w klasyfikacji generalnej.
Mario Theissen uważa, że mistrzowskie ambicje Kubicy są jego atutem. - Jestem szczęśliwy, że on chce więcej i więcej, bez tego na pewno nie zostanie mistrzem świata - powiedział Niemiec i zgodził się z argumentami Polaka: - W ostatnich miesiącach widzieliśmy wolniejszy rozwój w porównaniu z innymi zespołami. Ale z tego powodu nie zaprzestaliśmy prac nad tegorocznym bolidem. Czasami robisz ogromny skok do przodu, czasami jakiś projekt nie spełnia oczekiwań. Wtedy siadasz, pracujesz i starasz się zrozumieć, co poszło nie tak. I znowu możesz zrobić krok do przodu.
- Uczyliśmy się i wciąż uczymy, szczególnie w zakresie aerodynamiki. Przyniesie to efekt w końcówce tego sezonu lub w sezonie 2009 - zakończył szef BMW Motorsport.