Dani Pedrosa przeprasza zespół za swój występ

Dani Pedrosa do Australii przyjechał mając tylko 11 punktów straty do Casey’a Stonera. Jednak po wyścigu który wygrał właśnie Australijczyk, strata wzrosła do 36 punktów i niewielkie są szanse, aby odrobić ją podczas ostatnich dwóch wyścigów, zwłaszcza że Stoner znowu jest w wysokiej formie. Hiszpan czuje się winny upadku dlatego jest zdeterminowany do walki w Malezji.

Paweł Krupka
Paweł Krupka

- Miałem dobry start i w drugi zakręt wjeżdżałem już na trzeciej pozycji, kiedy tylna opona zaczęła się ślizgać. Próbowałem skontrować motocykl ale wyjechałem poza tor. Na trawie ponownie próbowałem jakoś z tego wyjść, ale w końcu upadłem. Uderzyłem się w lewe kolano podczas upadku. Szczęśliwie nie złamałem żadnej kości ani nie uszkodziłem więzadeł. Niestety bardzo bolało, a kolano wciąż jest spuchnięte. Jestem bardzo rozczarowany, ponieważ nasze tempo wyścigowe było bardzo dobre a ja czułem się pewnie i mogłem powalczyć o kolejne podium, tak jak na Motegi w zeszły weekend – mówił Hiszpan zaraz po wyścigu.

- To był kolejny zły wyścig. Popełniłem błąd i przepraszam za to zespół, pracowali ciężko przez cały wyścig. Dzisiaj lecę do Hiszpanii aby wyleczyć ten uraz zanim udamy się do Malezji na kolejny wyścig. Teraz zdobycie drugiego miejsca w klasyfikacji wydaje się bardzo trudne, pozostały tylko dwa wyścigi – dodał Dani Pedrosa.

Swojego zawodnika 'rozgrzeszył' menadżer zespołu, Kazuhiko Kamano: - Czasem ściganie się takie właśnie jest, ale przykro mi z powodu Daniego, ponieważ miał dobre tempo wyścigowe. Nie miał dobrej przyczepności na starcie, popełnił błąd i się rozbił. Ale zrozumiało się stało, więc jestem pewny że w Malezji będzie jeszcze mocniejszy i powalczy o dobry wynik.

Partner z Hondy, Nicky Hayden, ukończył wyścig na trzecim miejscu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×