Szybki Kubica, pech Heidfelda

Polski kierowca BMW Sauber bardzo dobrze spisał się w kwalifikacjach do niedzielnego Grand Prix Japonii, zajmując szóstą lokatę. Na skutek błędnej decyzji szwajcarsko-niemieckiej ekipy występ Nicka Heidfelda zakończył się już na Q1.

Robert Kubica do niedzielnego wyścigu na torze Fuji przystąpi z trzeciej linii. Polak podkreślił, że szóstą lokatę należy rozpatrywać w kategoriach udanego rezultatu. - W dniu wczorajszym borykałem się z brakiem przyczepności, więc deszcz padający wczoraj w nocy i dzisiaj rano na pewno nam nie pomógł, zmywając z nawierzchni gumę. Balans samochodu był dobry, jednak po prostu brakowało przyczepności. Próbowałem różnych rozwiązań, jednak był to najlepszy wynik jaki mogłem osiągnąć. Szóste miejsce, biorąc pod uwagę warunki na torze, nie jest złym rezultatem - zaznaczył 23-letni kierowca.

O sporym pechu może mówić Nick Heidfeld. Zespół BMW Sauber popełnił błąd, który kosztował Niemca utratę awansu do Q2. - Teraz już wiemy, że decyzja o pozostaniu na twardym ogumieniu pod koniec początkowej sesji kwalifikacyjnej była niewłaściwa. Po pierwszym okrążeniu zdałem sobie sprawę z tego, że jestem w stanie poprawić się używając opon z twardszej mieszanki, zatem zdecydowaliśmy się podjąć ryzyko i założyć drugi komplet. Poprawiłem się o blisko pół sekundy, jednak wciąż nie wystarczało to na osiągnięcie Q2 i ostatecznie zabrakło mi około 0,1 sekundy. Oczywiście startując z tak odległej pozycji ciężko będzie dokonać czegokolwiek w tym wyścigu. Jednak jak już niejednokrotnie widzieliśmy, w Formule 1 może wydarzyć się wszystko, a ja się nigdy nie poddaję - powiedział niemiecki zawodnik BMW Sauber.

Szef szwajcarsko-niemieckiego zespołu, dr Mario Theissen przyznał, że jego zespół podjął niewłaściwą decyzję, która mogła drogo kosztować także Roberta Kubicę. - Kwalifikacje nie ułożyły się tak, jakbyśmy tego chcieli. Głównym powodem tej sytuacji była niewłaściwa ocena warunków na torze oraz tego, jak wpłyną one na opony podczas Q1. Wysłaliśmy obu naszych kierowców na oponach z twardej mieszanki, kiedy inne ekipy zmieniały ogumienie na miękkie. Nieoczekiwana, ale znacząca różnica pomiędzy dwoma typami opon sprawiła, że Robert ledwo awansował do Q2, natomiast Nickowi się to nie udało. W pozostałych częściach kwalifikacji Robert zrobił to, czego od niego wymagaliśmy i zajął szóstą pozycję - wyjaśnił Theissen.

Komentarze (0)