Szef Red Bull Racing: Do Silverstone wszystko szło zgodnie z planem

Christian Horner, szef Red Bull Racing przyznał w rozmowie z oficjalnym serwisie Formuły przyznał, że kończący się sezon 2008 był dla jego zespołu trudny, nieudany i obfitujący w wypadki.

- Do Silverstone wszystko szło, według planu. Na GP Wielkiej Brytanii przyjeżdżaliśmy jako czwarta siła, zdobywaliśmy punkty w każdym wyścigu, oprócz Melbourne - przypomniał Christian Horner. - Od Silverstone zdobyliśmy jedynie pięć punktów i jest to bardzo frustrujące. Byliśmy uczestnikami zbyt wielu kolizji i to kosztowało nas punkty. Nic nam się nie układało. Powinniśmy być na podium na Monza, dziwny problem ze skrzynią biegów zrujnował nam wyścig w Singapurze (powinniśmy być na drugim miejscu). Po prostu mieliśmy zbyt wiele incydentów, które drogo nas kosztowały - ocenił.

Jak krótko Horner podsumowałby sezon? - Wielkie rozczarowanie - ocenił. - David Coulthard miał niestety rozczarowujący rok, nic nie układało się po jego myśli. Wcześniej miał tylko kilka wypadków jeżdżąc w Red Bull, w tym sezonie chyba z dziesięć, a to kosztowało nas i jego wiele punktów - dodał. - Jesteśmy jednak zespołem, ciężko pracujemy, a siódme miejsce pokazuje, gdzie jesteśmy w tej chwili. Nie tu chcieliśmy być, dlatego z niecierpliwością czekamy na to, co przyniesie nasza praca z Sebastianem - zakończył.

Komentarze (0)