- To był trudny i chaotyczny wyścig, a 4. miejsce to świetny koniec sezonu. Nie popełniłem żadnego błędu, myślę więc, że zasłużyliśmy na ten wynik, chociaż miałem nadzieje na podium - przyznał Sebastian Vettel. - Super było walczyć z Massą, Alonso i Hamiltonem. Świetna zabawa! W końcówce wyścigu koncentrowałem się na utrzymaniu w torze i nie wiedziałem na której pozycji jestem, starałem się wyprzedzić Lewisa tak, jak innych kierowców i to się udało.
- Wyprzedziłem Timo na ostatnim zakręcie, bo on zmagał się z suchymi oponami. Lewis był w tym momencie za mną, ale nie byłem pewny, gdzie ja byłem po ostatnim pit stopie i zmianie opon, zdecydowanie nie byłem świadomy, że mogę wmieszać się w mistrzostwo świata. Trudno było zorientować się w sytuacji, robił się coraz ciemniej i nie było widać nawet kto jest przed tobą. Najważniejsze, że zdobyłem pięć punktów. To był fantastyczny sezon! - powiedział najmłodszy zwycięzca wyścigu w historii Formuły 1.
Po dobrych kwalifikacjach na więcej niż 14. miejsce liczył Sebastien Bourdais. - Miałem całkiem dobry start, utrzymałem pozycję, ale po zmianie opon na suche, samochód był trudny w prowadzeniu. Timo wyprzedził mnie wykorzystując mój błąd. Dojechałem do Fisichelli, ale nie mogłem dobrze wyjść z ostatniego zakrętu i nie mogłem go wyprzedzić. Przez to inni zbliżyli się do mnie. Jarno zdecydował się na atak, ale zahamował i wypchnął mnie na trawę, przez co straciłem szóste miejsce - opisał Francuz. - Drugi raz z rzędu Jarno zepsuł mi wyścig - narzekał.
Od tego momentu było już tylko gorzej. - Po tym utknąłem w korku, miałem graining i nie mogłem nikogo wyprzedzić, bo ciągle nie mogłem dobrze przejechać ostatniego zakrętu. Na koniec zespół zaryzykował i założyliśmy opony na ekstremalny deszcz przez co straciłem kolejne miejsce na rzecz Kubicy, który jechał na intermediatach. Nie był to wielki weekend - przyznał były wielokrotny mistrz serii Champ Car.