Mniej elektroniki w MotoGP?

W przyszłym roku w pierwszym wyścigu zobaczymy wszystkich zawodników na oponach jednej firmy - Bridgestone. To najważniejsza zmiana w sezonie 2009. Ale to nie wszystko - coraz większą popularnością zaczyna cieszyć się seria World Superbike, toteż szefowie MotoGP myślą nad kolejnymi zmianami. Na początek - mniej elektroniki. Formuła 1 poszła tą właśnie ścieżką i wyszło jej to na dobre.

W tym artykule dowiesz się o:

Carmelo Ezpeleta powiedział, że w najbliższym czasie zmian w tym temacie nie będzie, ale po tym jak udało się rozwiązać problemy z dostawcą opon, to właśnie będzie kolejnym tematem rozmów. Zdaniem motocyklistów zaawansowane układy elektroniczne, w tym kontrola trakcji, sprawiły że maszyny są zbyt łatwe w prowadzeniu.

- Musimy usiąść i podyskutować, takie rzeczy są robione we wszystkich seriach wyścigowych - powiedział w wywiadzie dla magazynu Motosprint. - Poprosiłem konstruktorów aby zastanowili się nad rozwiązaniem, aby zaczęto rozmawiać, ale na pewno nie zobaczymy niczego nowego w tej kwestii już w 2009 roku. Potrzeba nam więcej czasu. Jednak uregulowanie elektroniki będzie kolejnym krokiem jaki wykonamy.

Szef MotoGP nie twierdzi jednak, że dotychczasowe przepisy sprawiły, że sezon 2008 był mniej ekscytujący - przeciwnie, sugeruje że Valentino Rossi, Casey Stoner oraz Dani Pedrosa postarali się o świetną reklamę MotoGP.

- Rok 2008 był rokiem wspaniałych mistrzostw: Valentino, Casey oraz Dani robili niesamowite rzeczy. To nie było tak, że Valentino wygrał z łatwością, musiał niewiarygodnie się wysilić i zrobił to dzięki swojemu geniuszowi. I pokazał ten geniusz całemu światu, więc jest to widowisko na najwyższym poziomie. Wystarczy tylko przypomnieć sobie wyścig na Laguna Seca… - powiedział Ezpeleta.

- To był sezon gdzie dla Valentino liczyła się strategia. Wygrał, ponieważ postawił Stonera pod presją. I jeśli dodamy do tego Pedrosę, który prowadził w środku sezonu, widzimy że poziom w tym roku był ekstremalnie wysoki. Więc ten tytuł ma wyjątkowe znaczenie.

Ezpeleta jest pewny, że opony Bridgestone pomogą widowisku przynosząc więcej manewrów wyprzedzania, zwłaszcza po testach nowych mieszanek w Walencji w listopadzie.

- Wygląda na to że pomysł jednej opony staje się mniej przerażający. Rozmawiałem z motocyklistami i powiedzieli mi, że są usatysfakcjonowani. Naprawdę myślę, że wszystko będzie w najlepszym porządku. Mam dużą pewność co do reguły jednego rodzaju opon, pozwoli to na oglądanie zawodników w bliskiej walce i będzie więcej wyprzedzania. Oczekuję więc, że jedna opona nie tylko zredukuje koszty, ale również poprawi widowisko.

Ezpeleta twierdzi też że opony w przyszłym roku nie powinny różnić się od tych, które były użyte w Walencji.

- Jeśli będą gdzieś możliwości wprowadzenia drobnych poprawek, zrobimy to, ale ogólne regulacje dotyczące mieszanek opon pozostaną takie z jakimi eksperymentowaliśmy w Walencji.

Komentarze (0)