W wywiadzie dla niedzielnego wydania Le Parisien były kierowca Formuły 1, Philippe Streiff potwiedził, że rok po tym jak Michael Schumacher doznał poważnych obrażeń głowy w wypadku na nartach we francuskim kurorcie Meribel, Niemiec ma wciąż problemy z mową, ale zaczyna rozpoznawać swoją rodzinę.
[ad=rectangle]
- Nie odzyskał zdolności mówienia, ale komunikuje się z otoczeniem za pomocą oczu. Zaczyna rozpoznawać żonę i dzieci, ale ma wciąż duże problemy z pamięcią - powiedział Streiff.
Streiff, który sam miał poważny wypadek podczas przygotowań do sezonu na torze Jacarepagua w Rio de Janeiro, wracał do zdrowia dzięki pomocy neurochirurga, Gerarda Saillanta, tego samego, który opiekował się Schumacherem. Francuz jest opisywany przez Le PArisien jako wieloletni przyjaciel rodziny Schumacherów, a jego informacje mają pochodzić od żony Michaela, Corinny.
- Jego ruchy są bardzo ograniczone. Przejście z łóżka na wózek inwalidzki jest bardzo trudne, ale to ważne, aby ciało wróciło do pozycji siedzącej. Mnie zajęło to ponad rok - powiedział.
- Mam nadzieję, że w pewnego dnia Michael będzie w stanie chodzić o kulach, bo jego rdzeń kręgowy nie został uszkodzony. Nie możemy być jednak niczego pewni, wszystko będzie zależało od jego rehabilitacji. Każdy przypadek jest indywidualny
- dodał Streiff.
Kilka godzin po tym jak La Parisien opublikował najnowsze wieści na temat stanu zdrowia Schumachera, menedżer Niemca Sabine Kehm w rozmowie z agencją Reuters kwestionowała prawdziwość słów Streiffa.
- Nie mogę potwierdzić tych doniesień. Mogę tylko powiedzieć, że nie wiem skąd czerpie informacje pan Streiff, ponieważ nigdy nie miał kontraktu z nami - powiedziała Kehm, dodając: - Potrzebujemy czasu. To będzie długa i ciężka walka. Michael robi postępy adekwatne do powagi sytuacji.
{"id":"","title":""}
Źródło: Foto Olimpik/x-news