- Byłem przekonany, że Trybunał Apelacyjny wyda taki werdykt i jestem nim usatysfakcjonowany. Podkreślam, że dokładnie przestudiowaliśmy regulacje techniczne, konsultowaliśmy się z FIA i nigdy nie wątpiliśmy, że nasz samochód jest z nimi zgodny - napisał w oświadczeniu po wydaniu wyroku Tadashi Yamashina, szef Toyoty. - Dlatego mieliśmy pewność, że nasz bolid jest legalny, co potwierdzili stewardzi w Australii i Malezji, a teraz Trybunał Apelacyjny.
- To był trudny okres dla Formuły 1 i cieszę się, że tę sprawę mamy już za sobą i możemy skoncentrować się na ekscytującym sezonie - dodał Yamashina.