Celem jest kolejne podium - Toyota przed GP Chin

Po ogłoszeniu decyzji Międzynarodowego Trybunału Apelacyjnego FIA, potwierdzającej legalność dyfuzorów w bolidach Toyoty, podopieczni Tadashi Yamashiny mogą w pełni skoncentrować się na nadchodzącym Grand Prix Chin. Kierowcy japońskiego zespołu są zgodni - na torze w Szanghaju powalczą o czołowe lokaty.

Mateusz Nikołajczuk
Mateusz Nikołajczuk

Jarno Trulli przyznał, że obecna dyspozycja Toyoty pozwala mieć nadzieję na udany występ w Chinach i podtrzymanie znakomitej passy z dwóch pierwszych wyścigów. - Jestem optymistą, ponieważ rozpoczęliśmy ten sezon bardzo mocno. To pokazuje, jak duży postęp uczyniliśmy w porównaniu z ubiegłym rokiem. Byłem trochę rozczarowany czwartą lokatą w Malezji, gdyż chciałem stanąć na podium i walczyć o zwycięstwo. W poprzednim sezonie na Sepang również byłem czwarty, jednak wówczas było to więcej, niż oczekiwaliśmy - zauważył Włoch.

- Znajdujemy się na drugiej pozycji w klasyfikacji konstruktorów, więc jasne jest, że jesteśmy jednym z najlepszych zespołów w stawce. Zarówno Timo jak i ja konsekwentnie walczymy z przodu, co jest wspaniałe. Moim celem w Chinach będzie walka o kolejne podium i myślę, że mamy na to naprawdę duże szanse. Tor w Szanghaju jest jednym z takich obiektów, gdzie nigdy nie miałem szczęścia. Podobnie było w zeszłym roku, gdy zostałem uderzony z tyłu już na pierwszym zakręcie. Jestem więc zdeterminowany, aby ten weekend był lepszy - zakończył kierowca Toyoty.

Timo Glock nie ukrywa zadowolenia z obecnej formy japońskiego zespołu i zapowiada walkę o kolejne znakomite występy. - Wyścig w Malezji był szalony, ale to świetny rezultat dla zespołu, dający nam dużo pewności siebie przed Grand Prix Chin. Byliśmy naprawdę konkurencyjni w każdych warunkach, co jest dobrym znakiem, stanowiącym potwierdzenie faktu, iż nasz optymizm przed sezonem nie był bezpodstawny. Jak do tej pory, oba nasze samochody kończyły wyścigi w czołowej czwórce, więc również teraz naszym celem będzie walka o podium - podkreślił Niemiec.

- Może wydawać się dziwne to, że jedziemy do Chin już w kwietniu, ponieważ zawsze jeździliśmy tam znacznie później. Z tego też powodu będzie zapewne zimniej niż zwykle. Lubię Szanghaj, ponieważ jest to bardzo interesujący tor. W ubiegłym roku spisałem się całkiem dobrze, zdobywając dwa punkty, ale bez wątpienia tym razem liczę na wyższe niż siódme miejsce- dodał 27-letni zawodnik, który z dorobkiem ośmiu punktów zajmuje czwartą lokatę w klasyfikacji kierowców Formuły 1.

Szef techniczny Toyoty, Pascal Vasselon zwrócił uwagę na element stanowiący szczególną trudność, z którą przyjdzie zmierzyć się wszystkim w Chinach. - Szanghaj jest torem, który składa się z szerokiej gamy zakrętów pokonywanych na różnych prędkościach. Nie sposób więc ustawić bolidu tylko na szybkie, bądź tylko na wolne zakręty - należy zatem odnaleźć właściwy balans. Ogólna specyfika toru jest bardzo wymagająca dla opon. Interesująca zatem będzie kwestia zachowania supermiękkich i średnich mieszanek podczas całego weekendu - wyjaśnił Francuz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×