- Powinno być dużo lepiej, a ja powinienem przejść do Q2, ale zrobiłem błąd w trzecim sektorze. Jestem rozczarowany, gdyż samochód sprawował się lepiej niż oczekiwaliśmy. Z moimi czasami sektorów może powinienem być trochę bardziej ostrożny, po to by upewnić się, że wejdę do Q2 - narzekał debiutant Sebastien Buemi. - Warunki na torze były podobne do porannych. Jutro możemy mieć dobry wyścig, gdyż dzisiejsze osiągi nie pokazują do czego zdolny jest samochód i mam nadzieję, że awansuję o kilka miejsc. Trudno powiedzieć o ile. Jeśli chodzi o opony jasne jest, że miękkie są tymi, na których będziemy chcieli jechać przez większość wyścigu - przyznał Szwajcar, który do wyścigu ruszy z 16. miejsca.
Sebastien Bourdais źródeł problemów w kwalifikacjach szukał w sobotnim treningu. - Strata czasu dzisiejszego ranka nie pomogła. Mój pierwszy przejazd po południu był całkiem dobry, lepszy niż myślałem i byłem optymistycznie nastawiony - przyznał Francuz. - Jednakże w drugim przejeździe miałem wiele podsterowności, ale na ostatni przejazd zmieniliśmy ustawienie przedniego skrzydła. Wtedy jednak samochód nagle poszedł w zupełnie innym kierunku, w olbrzymią nadsterowność. Samochód jest ekstremalnie czuły na zmiany i cierpimy z braku docisku, a przez to przyczepności. Bycie na końcu stawki jest rozczarowujące - dodał kierowca Toro Rosso.