Force India z optymizmem patrzy w przyszłość

Po raz pierwszy w tym sezonie bolid Force India zameldował się na mecie po tym, jak Giancarlo Fisichella ukończył Grand Prix Malezji na 12. miejscu. Już drugi raz z powodu problemów z hydrauliką już na piątym okrążeniu z wyścigu musiał wycofać się Adrian Sutil.

Młody Niemiec nie miał zbyt dużo do powiedzenia. - Bardzo wcześnie zauważyłem mechaniczny problem, musiałem wyłączyć silnik i zjechać z toru. Jestem bardzo zawiedzony startem sezonu, zwłaszcza, że w Australii musiałem wycofać się równie wcześnie.

W zdecydowanie lepszym nastroju był Włoch. - Uważam, że osiągnęliśmy tutaj maksymalny wynik - przyznał szczerze. - Na starcie miałem poślizg kół i straciłem sporo pozycji. Nie wiem, dlaczego tak się stało i będziemy musieli się temu przyjrzeć - powiedział. To nie jedyne problemy, jakie dosięgły Fisichelle. - Podczas pierwszej części zmagałem się z podsterownością z powodu ziarnienia miękkich opon. Podczas pierwszego postoju zmieniliśmy ustawienie przedniego skrzydła i założyliśmy twarde ogumienie, na którym zostałem do końca wyścigu. Z jestem zadowolony z tempa jazdy po zmianie opon i wydaje mi się, że jest to dobry prognostyk na przyszłość - zakończył Fisichella.

- Jest kilka pozytywów tego wyścigu, ale i wielki pech Adriana - przyznał Mike Gascoyne, dyrektor techniczny. - Miał on trudny weekend, ale do wyścigu wystartował bardzo dobrze i miał bardzo dobre tempo, naprawdę bardzo przykre jest, że tak wcześnie miał problemy z hydrauliką - ocenił występ Sutila. - Giancarlo miał słaby start, ale po pierwszym pit stopie zaprezentował bardzo dobre wyścigowe tempo. Ostatecznie jednak jestem rozczarowany, że nie mieliśmy dwóch bolidów na mecie, myślę jednak, że z optymizmem możemy patrzeć w przyszłość - przyznał.

Źródło artykułu: