Po kolejnych fatalnych kwalifikacjach Mario Theissen ocenił, że jest to sobota była dla niego najbardziej rozczarowującym dniem w Formule 1. Czy dla Roberta Kubicy wynik czasówki powoduje podobne odczucia? - Nie sądzę, by to był najbardziej rozczarowujący dzień, ponieważ w pewnym sensie przygotowywałem się do tego od czwartku. Oczywiście zdarzają się cuda, ale niezbyt często i to w dodatku w F1. Może nie tyle spodziewałem się tego, ale wiedziałem, że będzie trudno dostać się do Q2. Dlatego nie jest to jakieś wielkie rozczarowanie. Taka jest rzeczywistość. Może to jest właśnie ten moment, w którym dostrzeżemy, że problem jest bardzo duży, ale on nie pojawił się wczoraj, ale już dość dawno - powiedział polski kierowca w rozmowie z serwisem Autosport.
Kubica nie potrafi określić, co w bolidzie F1.09 nie działa dobrze, jego zdaniem problemem jest całość. - Zazwyczaj, gdy jesteś wolny, to brakuje ci przyczepności. Gdy masz przyczepność pozostają jeszcze mechaniczne, aerodynamiczne i inne elementy samochodu, trudno to wyjaśnić. Problem jest całościowy. To nie jest coś, co można naprawić w pięć minut - przyznał.
Polski kierowca nie chciał ocenić, czy zespół przed sezonem zrobił wszystko, co mógł, by przygotować jak najlepszy samochód. - Zawsze można zrobić więcej. Nie mi oceniać, czy zrobiono dostatecznie dużo, czy nie. Zawsze można być lepszym, nawet jak się wygrywa. Ja nie mam żadnych problemów. To samochód jest problemem i ten problem jest widoczny dla wszystkich.
- To nie ja na co dzień pracuje w garażu - przypomniał. - Sądzę, że zespół robi wszystko, aby poprawić sytuację. Mam nadzieję, że zrobią to prędzej czy później. Na razie jednak im się to nie udaje, ale czy robią wystarczająco dużo - nie mogę ocenić.
Czy Polak, który zgodnie z zapowiedziami BMW Sauber z sezonu 2009, w tym roku miał walczyć o mistrzostwo, jest sfrustrowany myślą, że raczej w tym roku nie wygra wyścigu? - W pewnym sensie, w twoim mózgu przygotowujesz się, że przyjdzie taki dzień, w którym nie będziesz miał odpowiedniego samochodu, by to osiągnąć. W poprzednim roku przekonywałem zespół, że mogę walczyć o mistrzostwo, mówiłem, że druga szansa może się już nie powtórzyć. Może przyjść za rok, za pięć, dziesięć lat, albo już nigdy. Ale nie jestem sfrustrowany - takie jest życie. Dlaczego powinienem być sfrustrowany - dodał Kubica.