Powrót do walki o podium - Toyota po GP Turcji

Grand Prix Turcji zakończyło się po myśli zawodników Toyoty. Oboje zrealizowali cele, które sobie założyli. Jarno Trulli był blisko podium, ostatecznie nie udało mu się na nim stanąć, ale wynik, który osiągną "wlał" w jego serce nową nadzieję. Niezwykłą walecznością wykazał się Timo Glock, zdobyty punkt jest nagrodą za wysiłek, który włożył w jego zdobycie.

Jarno Trulli w niedzielę otarł się o podium, ostatecznie na mecie zameldował się na czwartej pozycji. - Jestem zadowolony z rezultatu, jaki uzyskałem oraz z mojego samochodu. Pracowaliśmy naprawdę ciężko by znaleźć ustawienia pozwalające na osiągi zapewniające walkę o podium. Drużyna zasłużyła na duże uznanie, wliczając w to inżynierów, którzy pracowali nad byśmy mieli lepsze starty. Mój start był niesamowity, awansowałem o dwie pozycje już na pierwszym łuku. Jednak walczyłem z zablokowanymi hamulcami niemal całe okrążenie, dlatego spadłem na czwarte miejsce. Później wpadłem w odpowiedni rytm i toczyłem ciężkie boje z Nico Rosbergiem. Na pierwszym pit stopie to on był przede mną, ale na drugim to ja go przeskoczyłem. Byłem bardzo konkurencyjny pod koniec wyścigu, jazda po nagumowanym torze, z przodu stawki była przyjemna. Zacząłem weekend bardzo obiecująco i bardzo szybko znaleźliśmy odpowiednie ustawienia. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się wrócić do czołówki ocenił swój występ zadowolony Włoch.

Niezwykłą walecznością wykazał się ósmy na mecie Timo Glock. - Nie łatwo jest zdobyć punkty startując z 13 pozycji. Na starcie miałem nico pecha. Dobrze zacząłem, ale na wyjściu z pierwszego zakrętu nieco mnie przytrzymało i jakiś inny bolid wypchnął mnie na zewnątrz. Straciłem parę pozycji, gdyby nie to, wynik byłby może jeszcze lepszy. Cieszę się, że zdobyłem punkty, bolid był „strzałem w dziesiątkę”, bardzo szybki. Zdobywanie kolejnych pozycji jest dość złudne w formule 1, ale nasza strategia była właściwa, pit stopy były wspaniałe, ustawienia działały bardzo dobrze, dlatego wielkie dzięki dla drużyny za dobrą robotę. Naszym celem było zdobycie punktów, cieszę się, że się to udało i oczekuję nawet więcej od następnego wyścigu - powiedział Niemiec.

- To bardzo satysfakcjonujące mieć dwa bolidy na punktowanych miejscach. Wróciliśmy na początek stawki i to jest miejsce, w którym chcemy być w każdym wyścigu. To najlepszy wynik, jaki mogliśmy osiągnąć po kwalifikacjach, wielkie uznanie dla całego zespołu. Jednakże chcemy powrócić na podium, więc nawet wiedząc, że osiągnęliśmy poprawę, nie przestaniemy kłaść nacisku na dalszy rozwój. Ciągle jest różnica między nami a czołówką, chcemy ja zniwelować do następnego wyścigu. Optymistycznie nastawiam się na wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii, wierzymy że tor Silverstone będzie odpowiadał naszemu samochodowi, dlatego chcemy osiągnąć tam nawet więcej niż tu - zakończył dyrektor zespołu Toyota Tadashi Yamashina.

Komentarze (0)