Były mistrz 125ccm pierwszy trening weekendu zakończył z wielką, 4.6s stratą do najlepszego motocyklisty, ale potem szło mu coraz lepiej. W sesji rozgrzewkowej był wolniejszy od zwycięzcy o 2.6s.
Talmacsi, jak można się było spodziewać, w kwalifikacjach był najsłabszy, a w wyścigu nadrobił dwa miejsca tylko dlatego, że wypadli Toni Elias i Yuki Takahashi, ten drugi także z Team Scot.
- Nie jest tak źle. Jestem mniej wyczerpany niż po niektórych wyścigach 125ccm. Po czterech okrążeniach, kiedy próbowałem utrzymać tempo innych, zrozumiałem że to nie mój rytm, wiec zdecydowałem się nie ryzykować. To dla mnie czas nauki. Miałem dużo frajdy i zrozumiałem wiele rzeczy, na przykład że muszę mieć szersze manetki - powiedział
Talmacsi ukończył wyścig ze stratą 31.8s do Niccolo Canepy, który przyjechał na 16, miejscu. Najlepsze okrążenie Węgra było wolniejsze od rekordowego kółka Caseya Stonera o 2.8s.