W tej chwili załoga zaczyna przygotowania do Rajdu Karkonoskiego, w którym wystartuje Mitsubishi Lancerem EVO X, ale po cichu liczy, że w przyszłości będzie miała jeszcze okazję zmierzenia się z najszybszymi kierowcami świata w okolicach Mikołajek.
Radosław Typa: Kiedy okazało się, że nie uda się wystartować autem S1600, a naszą C2-ką nie mamy szans w rywalizacji z mocniejszymi autami konkurencji postanowiłem skupić się na dojechaniu do mety tej trudnej ale i pięknej imprezy. W wielu miejscach jechałem ze sporym zapasem i czasem nawet korciło mnie żeby szybciej napadać na zakręty, ale przypominałem sobie, że to trzydniowy rajd, w którym trzeba mądrze rozłożyć tempo. Przejechaliśmy 350 kilometrów oesowych bez wycieczek poza drogę i kapci. Chciałbym bardzo podziękować moim mechanikom, którzy perfekcyjnie przygotowali samochód. Kapryśna w poprzednim sezonie Cytrynka teraz spisywała się znakomicie. Dziękuję też Maćkowi za cenną wiedzę, którą przekazał mi w czasie tego rajdu. Przede wszystkim jednak dziękuję dziesiątkom tysięcy kibiców! Czegoś takiego nigdy wcześniej nie przeżyłem. Czułem Wasz doping i naprawdę on nam pomagał. Fantastycznie było też spotkać się z Wami w parku serwisowym, dla mnie to kibice są Mistrzami Świata. Mam nadzieję, że zobaczymy się na Karkonoskim. Dziękuję też sponsorom; Primaverze, Unimilowi, Makicie, Vitabri, Radexowi, władzom Warmii i Mazur i Ornety.
Maciek Wisławski: Kolejny raz Radek bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Pojechać tak szybko, takim małym autem w takim rajdzie nie jest łatwo. On fantastycznie czuł samochód, doskonale dobierał też tempo jazdy i nie popełniał błędów. Jestem też zachwycony kibicami. To co działo się na odcinkach i w serwisie zaskoczyło nawet mnie. To było nasze cudowne, rajdowe święto, a sukces tej imprezy to przede wszystkim wspaniali kibice.