Po trzynastej lokacie w pierwszej sesji, drugi piątkowy trening na Nürburgring niespodziewanie zakończył się zwycięstwem Lewisa Hamiltona. Mistrz świata jednak przyznaje, że nie wszystko w bolidzie było idealne. - W samochodzie wciąż brakuje przyczepności, jednak bez wątpienia nastąpiła poprawa dzięki nowym częściom które dzisiaj wypróbowaliśmy. Nadal długa droga przed nami, ale co najważniejsze, poprawki przesuwają nas we właściwym kierunku. Wciąż jesteśmy w trakcie pracy, ale ludzie w fabryce wykonali niewiarygodną robotę aby dostarczyć te części na tor. Słyszałem nawet o chłopaku, który pracował bez przerwy 36 godzin aby zbudować nowe części, co jest niesamowite - przyznał. - Teraz mamy nadzieję że wykonamy swoją pracę na torze i postaramy się, aby wszystko poszło do przodu. Jest jeszcze wcześnie i nie powinniśmy wyprzedzać samych siebie, ale mam nadzieję, że będziemy w stanie dostać się do Q3 jutro i liczę na zdobycie kilku punktów w niedzielę - dodał Brytyjczyk.
Bez nowego pakietu zdecydowanie słabsze czasy okrążeń "kręcił" drugi z kierowców McLarena, Heikki Kovalainen. Fiński zawodnik ma jednak nadzieję na wprowadzenie poprawek i znacznie lepszy występ podczas pozostałej części weekendu. - Różnice pomiędzy naszymi bolidami były dziś widoczne pomimo tego, iż mocno naciskaliśmy, aby dostarczyć nowe części tak szybko, jak było to możliwe. Bez poprawek nie mieliśmy dobrego pakietu podstawowego i pojawiły się problemy z rozgrzaniem opon. Jednak brak tych części jest tylko wyznacznikiem, jak ciężką pracę wykonujemy i oczywiście to rozumiem. Ludzie pracowali dzień i noc aby przywieźć nowe komponenty na tor i niefortunnie nie skompletowaliśmy dwóch pakietów. Dla moich inżynierów i dla mnie najważniejszą rzeczą jaką możemy teraz zrobić, jest skoncentrowanie się na pozostałej części weekendu i naciskanie, gdyż jakakolwiek poprawka którą odnajdziemy, może przynieść korzyść dla całego zespołu - stwierdził 27-letni kierowca.