Nico Rosberg wierzy, że dzięki stałym postępom całego zespołu, będzie mógł on już niebawem stanąć na podium. - W Niemczech mieliśmy naprawdę trudny weekend. Walczyliśmy z oponami. Tam było naprawdę zimno. Jestem szczęśliwy z tego, co udało mi się osiągnąć. To wspaniałe uczucie zobaczyć zespół, który przez cały czas czyni postępy. Mam nadzieję, że będzie tak nadal. Byłoby wspaniale niebawem stanąć na podium - przyznał Rosberg.
Niemiecki kierowca podkreśla także, że nie lubi dłuższych przerw między wyścigami. - Zwykle przerwa trwa dwa tygodnie. Myślę, że jest to dobre rozwiązanie, które pozwala zachować rytm. Ostatnio byłem w Sardynii z przyjaciółmi. To była naprawdę fantastyczna podróż. Sporo żeglowałem. To naprawdę świetne doświadczenie - mówi kierowca Williamsa.
Rosberg nie ukrywa optymizmu przed wyścigiem o GP Węgier. - Hungaroring jest zupełnie innym rodzajem toru niż Nurburgring. To dość powolny obiekt z maksymalną siłą dociskową. Myślę, że to odpowiada naszemu bolidowi. Tam też na pewno jest trochę cieplej niż w Niemczech, a to pozwala oczekiwać nieco łatwiejszego weekendu, jeśli chodzi o dogrzanie opon. Williams zawsze dobrze radził sobie w Budapeszcie i mam nadzieję, że tak też będzie i w tym roku. Wierzę, że uda nam się kontynuować naszą dobrą formę - powiedział Rosberg.
Niemiec bardzo przyjaźnie wypowiada się także o samym mieście, w którym odbędzie się wyścig. - Budapeszt to wielkie miasto. Jest tam mnóstwo barów i restauracji. Nie mogę rzecz jasna zbyt wiele tam wychodzić, ale wiem, że to miasto tętni życiem i jest jednym z przyjemniejszych miejsc, jakie w tym roku odwiedzamy - zakończył niemiecki kierowca.
Z kolei Kazuki Nakajima większość przerwy między wyścigami ciężko pracował. - Tradycyjnie już odwiedziłem fabrykę, by skorzystać z symulatora. Sporo trenowałem. Byłem także w Moskwie. Nico Rosberg był tam rok temu i teraz już wiem, dlaczego tak bardzo zauroczyło go to miejsce. Prowadzić bolid Formuły 1 obok takich zabytków jak Kreml i Plac Czerwony to niesamowite doświadczenie. Nigdy tego nie zapomnę - przyznał Nakajima.
Japończyk wychodzi z założenia, że ogromną rolę w przebiegu całego wyścigu odegrają kwalifikacje. - Hungaroring to jeden z moich ulubionych torów w kalendarzu Formuły 1. To będzie jednak na pewno trudny wyścig. Obiekt ten jest bardzo powolny. Można go porównać do Monako. Występują tu zakręty wolne, a także te o średnich prędkościach. Wyprzedzanie będzie zatem bardzo trudne, ze względu na to, że jest tam mało długich prostych. Myślę, że ważną rolę odegrają kwalifikacje. Wierzę, że będziemy tam konkurencyjni - mówi japoński kierowca.
Nakajima wierzy także, że w końcu uda mu się zwiedzić miasto. - Wiem, że Budapeszt jest piękny, ale tak naprawdę nigdy go nie zwiedziłem, bo nie miałem na to czasu. Mam nadzieję, że w tym roku w końcu uda mi się to uczynić i w godzinach wieczornych wyjdę na dobry posiłek do restauracji. To miłe uczucie, kiedy jedziemy do ciekawych miast, takich jak Budapeszt. To też sprawia, że weekend staje się bardziej ekscytujący - dodał Japończyk.