Zdjęcia z wypadku Marcina Bułki zaczęły pobijać internet jeszcze w środę wieczorem. Piłkarz Paris Saint-Germain w Wyszogrodzie rozbił warte ponad milion złotych Lamborghini Huracan Evo Spyder. Tyle że pojazd nie należał do 20-latka, a do jednej z wypożyczalni.
Czy Bułka będzie musiał teraz oddać firmie wynajmującej luksusowe samochody ponad milion złotych? Niekoniecznie. Każda z firm działających w tym segmencie jest odpowiednio przygotowana na wypadki z udziałem wynajmujących. Wszystko zależy od tego, jaką umowę podpisał Bułka.
Sprawa głośna niczym wyścigi po Słowacji
- To mi przypomina słynny rajd Polaków po drogach Słowacji - mówi WP SportoweFakty o wypadku Bułki jeden z właścicieli wrocławskiej wypożyczalni. Przypomnijmy, że przed rokiem w Dolnym Kubinie doszło do wypadku, w którym zginął obywatel Słowacji. Za zdarzenie odpowiadali Polacy, którzy wynajęli drogie samochody i sprawdzali ich możliwości na górskich serpentynach.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"
Bułka miał to szczęście, że nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Jemu samemu też się nic nie stało. Bramkarz PSG będzie się jednak musiał liczyć z tym, że jego portfel nieco schudnie. Jak bardzo?
- Przede wszystkim straci kaucję - tłumaczy nam wrocławianin działający na rynku wypożyczalni samochodowych i motocyklowych. Nie jest jednak w stanie podać konkretnej kwoty, jaką Bułka mógł zapłacić, aby w ogóle otrzymać Lamborghini.
- W przypadku takich samochodów stawki negocjowane są indywidualnie. Wszystko zależy od tego, na jaki okres wynajmuje się samochód, z kim mamy do czynienia - czy jest to stały klient, czy samochód trzeba dowieźć do klienta na lawecie, itd. Czasem ustalany jest też limit kilometrów, którego nie można przekroczyć, bo za to płaci się kary - dodaje.
Zdaniem naszego rozmówcy, minimalna stawka kaucji przy takim pojeździe jak Lamborghini Huracan Evo Spyder to ok. 50 tys. zł. Cena wynajmu za dobę to również kwestia indywidualna. Przyjemność jazdy sportowym samochodem wartym ponad milion złotych przez jeden dzień to 5 tys. zł. Wynajęcie na cały miesiąc - 45 tys. zł.
Ubezpieczenie - słowo klucz
Bułka o wpłaconej kaucji może już zapomnieć, bo Lamborghini po jego przygodzie nadaje się już tylko na złom. Czy to koniec kosztów dla piłkarza PSG? Wszystko zależy od tego, jaką umowę ubezpieczenia zawarł on z wypożyczalnią.
- W przypadku najtańszych samochodów możliwe jest wynajęcie auta bez ubezpieczenia, ale nie znam wypożyczalni pojazdów luksusowych, która stosowałaby takie praktyki. Lamborghini Huracan to nie jest Fiat Punto - komentuje nasz rozmówca. Dlatego raczej Bułka nie będzie musiał z własnej kieszeni wykładać ponad miliona złotych.
Warianty ubezpieczenia są dwa. Pierwszy obejmuje szkody przekraczające kilka tysięcy złotych, drugi obejmuje nawet szkodę całkowitą. Posiadacz takiej polisy nie musi się martwić, jeśli uderzy w jakąś przeszkodę i mocno zniszczy pojazd. Jeśli jednak ktoś zarysuje mu karoserię na parkingu, stłucze szybę - wtedy płaci z własnej kieszeni, mimo posiadania ubezpieczenia.
- Tyle że znowu. Wypożyczalnie samochodów luksusowych mają w zwyczaju oferować tylko drugi wariant ubezpieczenia. W takim Lamborghini wystarczy zbita szyba czy reflektor, by straty były warte tyle, ile samochód przeciętnego Kowalskiego - mówi nam właściciel wrocławskiej wypożyczalni.
Koszt ubezpieczenia przy tak luksusowym samochodzie to kolejnych kilka tysięcy złotych. Bułka zapewne liczył, że oprócz paliwa będzie to jedyny wydatek, jaki poniesie w związku z wynajęciem Lamborghini Huracan Evo Spyder. Los chciał jednak inaczej. Najważniejsze jest jednak to, że piłkarzowi PSG nic się nie stało.
Czytaj także:
Boniek wbił szpilkę Bułce po wypadku
Bułka odejdzie z PSG? Chce grać
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)