- Mamy tu nowy pakiet w bolidzie, ale nie ma cudów, to nie działa tak, że dodasz coś do samochodu i on od razu jedzie szybciej - zauważył Sebastien Buemi. - Na razie staramy się zrozumieć, co nam to dało, w sensie balansu bolidu. Jest zdecydowanie lepiej i teraz naszym zadaniem jest wyciągnąć jak najwięcej z tego. Między sesjami nie ma dość czasu by zagłębić się w uzyskane dane. Wieczorem będziemy mieć dużo jaśniejszy obraz. Generalnie, to był pozytywny dzień i myślę, że podejdziemy znacznie pewniejsi do kwalifikacji. To, że mam nowego kolegę w zespole nie oddziałuje na mnie zbyt mocno, swój bolid prowadzę sam! Drużyna jest zadowolona, a on pokazuje niezłe osiągi - podsumował Buemi.
Spokojnie do swojego debiutu podszedł Jamie Alguersuari. - Jestem całkiem zadowolony z tego, jak dzisiaj poszło, szczególnie rano, kiedy miałem dobre tempo i czułem się w miarę pewnie. W drugiej sesji mój czas mógł być lepszy, ale nie miałem czystego okrążenia, gdy jechał na miękkich oponach. Uczę się cały czas. Najtrudniejsze było wchodzenie w szybkie zakręty, muszę to robić na znacznie większej prędkości. To przyjdzie, kiedy wzrośnie moja pewność i przejadę więcej kilometrów. Za każdym razem, gdy wyjeżdżałem z garażu uczyłem się i czułem się bardziej komfortowo w całej tej sytuacji - powiedział młodziutki Hiszpan.
Swojego nowego kierowcę chwalił też Franz Tost. - Jamie wykonał świetną robotę w swoim pierwszym dniu treningów w Formule 1. Przejechał 82 okrążenia bez żadnej pomyłki. Z każdym okrążeniem przyzwyczajał się do bolidu, do pracy z inżynierami oraz do całego otoczenia. Ogólnie, to było dobre przygotowanie do kwalifikacji i wyścigu. Fantastyczna robota, jak na razie - optymistycznie zakończył szef Toro Rosso.