Nauka i jeszcze raz nauka - Toro Rosso po treningach

Bardzo słabe czasy kręcili podczas piątkowych treningów przed Grand Prix Węgier zawodnicy Scuderia Toro Rosso. Frycowe musiał zapłacić nowy nabytek włoskiego zespołu, Jamie Alguersuari, który był zdecydowanie najwolniejszym zawodnikiem w stawce kierowców jeżdżących na torze pod Budapesztem. Dziewiętnastoletni Hiszpan będzie się musiał jeszcze sporo nauczyć, żeby konkurować z innymi kierowcami.

Marcin Furmaniak
Marcin Furmaniak

- Mamy tu nowy pakiet w bolidzie, ale nie ma cudów, to nie działa tak, że dodasz coś do samochodu i on od razu jedzie szybciej - zauważył Sebastien Buemi. - Na razie staramy się zrozumieć, co nam to dało, w sensie balansu bolidu. Jest zdecydowanie lepiej i teraz naszym zadaniem jest wyciągnąć jak najwięcej z tego. Między sesjami nie ma dość czasu by zagłębić się w uzyskane dane. Wieczorem będziemy mieć dużo jaśniejszy obraz. Generalnie, to był pozytywny dzień i myślę, że podejdziemy znacznie pewniejsi do kwalifikacji. To, że mam nowego kolegę w zespole nie oddziałuje na mnie zbyt mocno, swój bolid prowadzę sam! Drużyna jest zadowolona, a on pokazuje niezłe osiągi - podsumował Buemi.

Spokojnie do swojego debiutu podszedł Jamie Alguersuari. - Jestem całkiem zadowolony z tego, jak dzisiaj poszło, szczególnie rano, kiedy miałem dobre tempo i czułem się w miarę pewnie. W drugiej sesji mój czas mógł być lepszy, ale nie miałem czystego okrążenia, gdy jechał na miękkich oponach. Uczę się cały czas. Najtrudniejsze było wchodzenie w szybkie zakręty, muszę to robić na znacznie większej prędkości. To przyjdzie, kiedy wzrośnie moja pewność i przejadę więcej kilometrów. Za każdym razem, gdy wyjeżdżałem z garażu uczyłem się i czułem się bardziej komfortowo w całej tej sytuacji - powiedział młodziutki Hiszpan.

Swojego nowego kierowcę chwalił też Franz Tost. - Jamie wykonał świetną robotę w swoim pierwszym dniu treningów w Formule 1. Przejechał 82 okrążenia bez żadnej pomyłki. Z każdym okrążeniem przyzwyczajał się do bolidu, do pracy z inżynierami oraz do całego otoczenia. Ogólnie, to było dobre przygotowanie do kwalifikacji i wyścigu. Fantastyczna robota, jak na razie - optymistycznie zakończył szef Toro Rosso.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×