Kimi Raikkonen ma co prawda ważny kontrakt z zespołem Ferrari do końca sezonu 2010, jednak fiński kierowca już teraz otwarcie przyznaje, że po wygaśnięciu swojej umowy chętnie przeniósłby się do WRC. W najbliższy weekend zadebiutuje on w Rajdzie Finlandii. Zasiądzie za kierownicą własnego Abartha Grande Punto S2000, czyli samochodu, którego używał już w tym roku trzykrotnie podczas domowych rajdów.
Fin nie wyklucza żadnego scenariusza związanego z poważnymi startami w WRC. - W Formule 1 mam jeszcze ważny kontrakt przez jeden rok, ale później wszystko może się zdarzyć - mówi dosyć tajemniczo Raikkonen.
Kierowca Ferrari przyznał także, że starty za kierownicą samochodu rajdowego sprawiają mu ogromną przyjemność. - Jestem otwarty na propozycje. Zawsze lubiłem rajdy. To naprawdę świetne uczucie, gdy tam startujesz, ale również dobra okazja do nauki - kontynuuje fiński kierowca.
Raikkonen wyznał, że nie czuje jeszcze potrzeby odpoczynku. Fin jak na razie nie wyobraża sobie wręcz całkowitego zaprzestania wyścigów. - Jestem jeszcze zbyt młody, by zakończyć ściganie. Nawet jeśli odejdę z Formuły 1, będę zmuszony robić coś innego - tłumaczy Raikkonen.
Fin dodał także, że na podjęcie jakichkolwiek decyzji ma jeszcze sporo czasu, stąd też nie zamierza działać zbyt pochopnie. - Być może moja przyszłość nadal będzie związana z Formułą 1. Wszystko zależy od tego, jak to się potoczy. Rajdy są na takim etapie, że nikt nie wie, co będzie z nimi za kilka lat. Nie ma powodów do pośpiechu. Mam jeszcze rok do namysłu - zakończył kierowca Ferrari.