Budową jest zainteresowanych kilku przedsiębiorców z Małopolski. - Budowa takiego obiektu to koszt kilkuset milionów dolarów - mówi jeden z nich, Artur Wójcicki. - Na przykład tor w Bahrajnie kosztował 200 mln dolarów. Taki obiekt jest szansą na doskonałą promocję miasta na całym świecie. A dobrze przygotowany może być bardzo opłacalną inwestycją - zapewnia.
- Znam projekt krakowskich biznesmenów i jestem przekonana, że nie można go lekceważyć - przyznaje Grażyna Leja, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. turystyki. - Sprawą interesował się już prezydent - dodaje.
- Mam nadzieję, że w końcu u nas będzie GP, ale większość propozycji czy pomysłów było niepoważnych - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Marcin Czachorski, polski menadżer Robert Kubicy. - Wbrew pozorom to wcale nie jest dochodowy biznes, bo na ogół przynosi straty. Inwestorzy nie zdają sobie sprawy, że dochody z reklam wpływają nie do nich, ale do władz F1. Wyobraźnia jest bardzo wybujała, a realia potrafią powalić na kolana.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".