Bezmyślne zachowanie Kuzmanovica i wygrana Ghany - relacja z meczu Serbia - Ghana

Ghana pokonała Serbię 1:0 w meczu Grupy D. Jedyna bramka padła po strzale z rzutu karnego, kiedy to w bezmyślny sposób Zdravko Kuzmanović zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Pierwsze minuty należały do zawodników z Ghany. Już w drugiej minucie Anthony Annan oddał niecelny strzał. Po chwili sunął kolejny atak Afrykanów i tym razem niecelnie przymierzył Asamoah Gyan. Serbowie zrewanżowali się w 9. minucie. Sprytnie rozegrali rzut wolny, ale umiejętności zabrakło Marko Pantelicowi, który nie zdołał przyjąć piłki. Ta uciekła mu na aut bramkowy.

Tymczasem nadal lepiej grali piłkarze z Ghany. Ich akcje były groźniejsze. Sporo problemów sprawiali Serbom po stałych fragmentach gry. Po jednym z nich obok bramki uderzył John Mensah.

W drugiej części pierwszej połowy przewagę zyskali podopieczni Radomira Antica. Najpierw mocno z rzutu wolnego uderzył Aleksandar Kolarov, a po chwili w boczną siatkę strzelił Panetlić. Jednak wciąż Serbowie czekali na uderzenie w światło bramki. W końcu się doczekali. Zza pola karnego piłkę kopnął Dejan Stanković. Wprawdzie piłka leciała w środek bramki, to sprawiła trochę kłopotów Richardowi Kingsonowi. Potwierdziła się teza, że piłka na mistrzostwach świata w RPA sprawia sporo problemów bramkarzom.

Kilka minut po zmianie stron doskonałą okazję mieli Afrykańczycy. Prince Tagom idealnie dośrodkował za głowę Nemanji Vidicia, gdzie na futbolówkę czyhał Kwadwo Asamoah. Zmarnował jednak doskonałą okazję, strzelając głową obok bramki Vladimira Stojkovicia.

W odpowiedzi fatalnie nogę do piłki dołożył Nikola Zigić, a powinno się skończyć w tej sytuacji bramką. Ghana odpowiedziała natychmiast - i to jak! Gyan po wyrzucie futbolówki z autu tak ją głową uderzył, że ta trafiła w słupek.

Kolejne minuty nie dostarczyły zbyt wielu emocji. 16 minut przed końcem Aleksandar Luković sfaulował swojego rywala przy linii środkowej. Sędzia uznał, że serbski zawodnik powinien dostać za to żółtą kartkę, a że była to jego druga w tym spotkaniu, to europejczycy kończyli mecz w osłabieniu. Antic od razu zarządził zmianę. Wprowadził kolejnego obrońcę - Nevena Suboticia.

Tymczasem zamiast ataków Ghany, gola powinni zdobyć Serbowie. Pantelić sprytnie przepuścił piłkę, a do strzału doszedł Milos Krasić. Kingson miał szczęście, że skrzydłowy CSKA Moskwa strzelił wprost w niego. Po chwili z dystansu huknął Branislav Ivanović i niewiele brakowało, żeby w tej sytuacji padła bramka.

Po okresie przewagi fatalnie we własnym polu karnym zachował się Zdravko Kuzmanović, zagrywając piłkę ręką. Sędzia doskonale to wychwycił i podyktował rzut karny. Ten na bramkę zamienił Gyan. Ghana ostatecznie wygrała 1:0, chociaż mogła 2:0, ale piłka po strzale Gyana trafiła w słupek.

Serbia - Ghana 0:1 (0:0)
0:1 - Gyan 84'

Składy:

Serbia: Vladimir Stojković - Branislav Ivanović, Aleksandar Luković, Nemanja Vidić, Aleksandar Kolarov, Milos Krasić, Nenad Milijas (62' Zdravko Kuzmanović), Dejan Stanković, Milan Jovanović (76' Neven Subotić), Marko Pantelić, Nikola Zigić (69' Danko Lazović).

Ghana: Richard Kingson - John Pantsil, Isaac Vorsah, John Mensah, Hans Sarpei, Anthony Annan, Kevin-Prince Boateng (90' Lee Addy), Prince Tagoe, Kwadwo Asamoah (73' Stephen Appiah), André Ayew, Asamoah Gyan (90' Quincy Owusu-Abeyie).

Żółte kartki: Zigić, Luković, Kuzmanović (Serbia) oraz Vorsah, Tagoe (Ghana).

Czerwona kartka: Luković (Serbia) /74'/ - za drugą żółtą.

Sędzia: Hector Baldassi (Argentyna).

Widzów: 38833.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×