Sytuacja Hiszpanii nie jest do pozazdroszczenia. Wprawdzie za nami dopiero pierwsza kolejka, ale... Pogdybajmy. Hiszpanie w poniedziałek wygrają z Hondurasem. W drugim spotkaniu Chile zremisuje ze Szwajcarią. Te reprezentacje będą miały po cztery punkty, Hiszpanie trzy. W ostatniej kolejce mistrzów Europy czeka mecz z Chile, który kopciuszkiem nie jest. Szwajcarzy zagrają z teoretycznie z najsłabszym zespołem grupy - Hondurasem. Hiszpanie będą musieli w takim przypadku wygrać. Remis może spowodować, że nie awansują do kolejnej rundy.
Dlatego dla Hiszpanów mecz z Hondurasem będzie nie tylko o zwycięstwo, ale i o strzelenie jak największej ilości bramek. Bilans bramkowy może okazać się decydujący. Dlatego Vincente del Bosque zapowiada zmiany w porównaniu do meczu ze Szwajcarią. W pierwszym składzie mają zagrać Fernando Torres oraz Cesc Fabregas. Obaj byli tylko rezerwowymi, ponieważ wcześniej leczyli kontuzje. Teraz nie ma już na co ich oszczędzać. Muszą grać i poprowadzić Hiszpanię do triumfu nad Hondurasem.
Ale Honduras też ma nóż na gardle. Też musi wygrać, jeśli marzy o awansie do 1/8 finału. Reinaldo Rueda, selekcjoner tego małego kraju (niewiele ponad 7 milionów mieszkańców), może zaskoczyć swoich rywali. Czternastu piłkarzy z jego kadry gra w rodzimej lidze, a tylko sześciu w Europie. Żaden w Hiszpanii. Największą gwiazdą jest Wilson Palacios, piłkarz Tottenhamu Hotspur. Swego czasu chciał go Real Madryt, ale on powiedział... "nie". Sporo nadziei wiąże się też z Davidem Suazo, napastnikiem Genui, który w minionym sezonie strzelił w Serie A tylko trzy gole. Jest jednak problem. Suazo jest kontuzjowany i raczej nie wystąpi w tym meczu.
Honduras w pięciu ostatnich meczach zdobył ledwie dwie bramki i przegrał trzy spotkania. Zdołał tylko zremisować z Białorusią. Trudno zatem wyobrazić sobie, by tym razem urwał punkty Hiszpanom. Nie jednak już takie niespodzianki miały miejsce na tych mistrzostwach. Dużo będzie zależeć od Noela Valladaresa, bramkarza Hondurasu. Jeśli będzie miał swój dzień, to może zostać bohaterem narodowym, a w Hiszpanii być przekleństwem.
Ciekawostką jest historia Hondurasu. Kraj ten odzyskał niepodległość w 1821 roku. Wcześniej przez blisko trzysta lat rządzili tam... Hiszpanie. Natomiast znany portal transferowy transfermarkt.de wycenił kadrę Hiszpanii na 650 milionów euro, a Hondurasu na ledwie 44,9 miliona euro. Aż 16 milionów wart jest Palacios, pięć Suazo. Różnica jest kolosalna. Gdyby to pieniądze grały, to gracze z Ameryki Środkowej nie mieliby po co wychodzić na boisko, a tak wszystko jest możliwe.
Hiszpania - Honduras / pon 21.06.2010 r. godz. 20:30
Przewidywane składy:
Hiszpania: Iker Casillas - Sergio Ramos, Carles Puyol, Gerard Pique, Joan Capdevilla - David Silva, Xavi Hernandez, Xabi Alonso, Andres Iniesta - Fernando Torres, David Villa.
Honduras: Noel Valladares - Sergio Mendoza, Osman Chavez, Maynor Figueroa, Emilio Izaguirre - Edgar Alvarez, Wilson Palacios, Amado Guevera, Roger Espinoza - Carlos Pavon, Ramon Nunez.
Sędzia: Yuihi Nishimura (Japonia).