Cannavaro oficjalnie zakończył reprezentacyjną karierę

Kapitan Squadra Azzurra, Fabio Cannavaro oficjalnie zakończył reprezentacyjną karierę. Mecz ze Słowacją na tegorocznym mundialu był ostatnim, w którym koszulkę Italii założył ten doświadczony defensor. Piłkarz nie kryje, że wolałby odchodzić z kadry narodowej w zupełnie innych okolicznościach.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Cannavaro był absolutnym bohaterem Włochów w 2006 roku. Dzięki triumfowi na mundialu ten zawodnik sięgnął po Złotą Piłkę tygodnika France Football i tytuł najlepszego piłkarza świata wg FIFA. Dziś Cannavaro jest symbolem włoskiej katastrofy na mistrzostwach w RPA.

- Nikt z nas nie spodziewał się tego wszystkiego. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo ponownie sięgnąć po tytuł mistrzów świata, ale chcieliśmy zajść jak najdalej. Po meczu z Paragwajem byłem optymistą. Po spotkaniu z Nową Zelandią mogliśmy się zacząć bać. W starciu ze Słowacją było widać, że nie jesteśmy spokojni. Musieliśmy wygrać, a rozegraliśmy fatalną pierwszą połowę. Trudno wyjaśnić, co się stało, ale ten mecz był znacznie gorszy od tych poprzednich - wyjaśnił Cannavaro.

Włoch wskazał na problemy, z którymi boryka się Squadra Azzurra. - Jeżeli jako mistrzowie świata odpadamy już w pierwszej fazie turnieju, to jasne, że coś jest nie tak. Trzeba zacząć stawiać na młodych. Kiedy nosisz koszulkę reprezentacji, jesteś zobowiązany wygrywać. Lippi wziął na siebie pełną odpowiedzialność, ale winni jesteśmy wszyscy. Nie możemy zapomnieć o tym, co zostało dokonane w 2006 roku. Lippi pracował w taki sam sposób, tyle tylko, że czasami rzeczy układają się po naszej myśli, a innym razem już nie. Szkoda, bo przynajmniej w 1/8 finału powinniśmy byli zagrać - powiedział.

Od czwartku we Włoszech głośno o wielkich nieobecnych mundialu. Lippi zostawił w domu zawodników, którzy zdaniem wielu mogli odmienić oblicze tej reprezentacji. - Mario Balotelli jest bardzo młody i musi nadal udowadniać, ile jest wart. O Antonio Cassano mogę powiedzieć tyle, że pojechał na dwa turnieje o Mistrzostwo Europy i na pewno ich nie wygraliśmy. Nie widzę na horyzoncie nowych Tottich czy Del Piero. Dzisiaj Italia nie "produkuje" takich zawodników, jak jeszcze kilka lat temu w czasach mojej generacji. Brakuje fenomenów i to odpadnięcie to potwierdza - zauważył Cannavaro.

Italia rozpoczyna nowy rozdział, ale już bez swojego kapitana. - Sporo dałem tej reprezentacji, dużo w niej grałem. Czasami bardzo dobrze, innym razem mniej. Teraz trzeba zacząć wszystko od nowa, stawiając na młodych. Dla mnie to czas pożegnań. Mogłem odejść w 2006 roku, ale uznałem, że to nie byłoby w porządku w stosunku do tych, którzy tak wiele dla mnie zrobili. Wtedy byłoby jednak dużo łatwiej. Sięgnąłem z Italią po Mistrzostwo Świata, dzisiaj muszę sobie radzić z tą klęską - zakończył Cannavaro.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×