Utalentowany pomocnik Borussi Dortmund i reprezentacji Polski, Jakub Błaszczykowski po meczu przyznał, że cieszy się że zwycięstwa nad Czechami i ze szczerością wyjawił, że pierwsza bramka była dla Polski szczęśliwa: - Bardzo cieszy zwycięstwo w tym meczu, bo powinno ono nieco rozluźnić atmosferę wokół kadry, która nie była ostatnio za ciekawa. Odnośnie pierwszej bramki powiem tylko tyle, że nie wiedziałem, że tam gdzie podaje stoi akurat Paweł Brożek. W tej sytuacji mięliśmy trochę szczęścia. Na pewno największe brawa za to, że ta akcja skończyła się bramką należą się Pawłowi, którego strzał był kapitalny. Nie ważne jest kto strzela bramki. Zawsze wygrywamy i przegrywamy całą drużyną.
Prawy skrzydłowy polskiej kadry zaznaczył, że dla niego największe znaczenie ma gra drużyny, a nie indywidualne osiągnięcia poszczególnych zawodników: - Na pewno fajnie jest strzelić bramkę i zapisać się w protokole, ale jak już powiedziałem wcześniej najważniejsza jest drużyna. Ja osobiście z przymrużeniem oka podchodzę do tego kto strzela czy podaje. Ważne jest to, żeby wygrywać kolejne mecze.