W rozmowie z Polską Agencją Prasową zdradza, że same koszty organizacji wyniosą ponad 10 mln złotych. W tym znajdują się m.in. przeloty, hotele, wyżywienie, czy np. dwa zgrupowania jeszcze w Polsce - w Juracie oraz Arłamowie. Wprawdzie FIFA za awans zapłaciła 8 mln dolarów, ale już część pieniędzy poszła na premie dla zawodników, którzy zajęli pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej.
- Wiadomo jednak, że będą także premie wynikowe od FIFA, które można wywalczyć już na mundialu w Rosji. Za wyjście z grupy, a potem za przejście kolejnych etapów turnieju - mówi PAP Maciej Sawicki.
Piłkarze na MŚ również mają przygotowane premie. Jak zdradza sekretarz związku, te zaczynają się już od wyjścia z grupy. Nie chce jednak mówić o ich wysokości, ponieważ to sprawy pomiędzy PZPN a nimi, ale zawodnicy wiedzą o co grają, a przede wszystkim są ambitni.
Związek nie stawia kadrze żadnego planu minimum. - Jesteśmy ambitnymi ludźmi i jeżeli jedziemy na mistrzostwa, to chcemy coś na tym turnieju osiągnąć. A wiadomo, że pierwszym krokiem jest wyjście z grupy - przyznaje w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Sam Sawicki mówi, że pracy jest więcej niż przy okazji Euro 2016. Prawo w Rosji jest inne niż europejskie, a także częściej trzeba wizytować ośrodek treningowy w Soczi, aby zobaczyć czy wszystko jest tak, jak chciałby tego PZPN. Ten monitoruje m.in. trawę w ośrodku treningowym, aby nie było żadnych przykrych niespodzianek, gdy reprezentacja już wyląduje w Rosji.
Nawałka i piłkarze polecą na MŚ 11 czerwca. W grupie zagramy z Senegalem, Kolumbią oraz Japonią.
ZOBACZ WIDEO Bezbłędny Wojciech Szczęsny. Pomógł Juventusowi wywalczyć mistrzostwo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]