[tag=2993]
Dariusz Dziekanowski[/tag] uważa jednak, że to Sławomir Peszko nie powinien być brany pod uwagę przy okazji mistrzostw świata w Rosji. - Ktoś musiał odpaść z tej dużej grupy zawodników. Na pewno bliżej powołania na zgrupowania w Juracie i Arłamowie byli Maciej Makuszewski i Krzysztof Piątek. Piłkarz Lecha zagrał w eliminacjach, a Piątek przecież strzelił 20 goli. O nim można było dyskutować, czy to napastnik Cracovii zasłużył na powołanie czy jednak Kamil Wilczek. Część kibiców może mieć pretensje o powołanie Sławomira Peszki i moim zdaniem mogą być one zasłużone. Myślę, że o wszystkim powinna decydować forma. Nie jest jakimś przywódcą, który w odpowiednim momencie zastępuje kapitana, czy trenera. Selekcjoner oczywiście ma prawo postawić na zawodnika, który od dłuższego czasu jest w kadrze, ale na pewno kibice mogą mieć wątpliwości, czy na przykład patrząc na ostatnią formę powinien zostać powołany - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" były reprezentant Polski.
Skreślenie Makuszewskiego nie jest zaskoczeniem. Pomocnik Lecha kilka miesięcy temu doznał poważnej kontuzji kolana i już wówczas było niemal pewne, że nie wykuruje się przed mundialem. Jednak szybkie postępy w rehabilitacji sprawiły, że Makuszewski miał jeszcze nadzieje, że jednak znajdzie się dla niego miejsce w 23-osobowej kadrze.
Dziekanowski trzyma kciuki za Szymona Żurkowskiego oraz Sebastiana Szymańskiego, dwóch młodych zawodników, którzy walczą o MŚ. Będą mieli okazje pokazać się selekcjonerowi podczas zgrupowań w Juracie oraz Arłamowie. - Zrobili duży postęp w polskiej lidze i są przyszłością krajowej piłki - przyznaje.
Nawałka ostateczną kadrę musi podać do 4 czerwca. Na mundialu w Rosji zagramy z Senegalem, Kolumbią oraz Japonią.
ZOBACZ WIDEO Szaleństwo w meczu Levante - Barcelona. Dziewięć bramek i porażka mistrza Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]