Rosyjskie władze zapowiadały już wiele miesięcy temu, że przed i w trakcie mistrzostw świata w piłce nożnej będą bezwzględnie walczyć z kibicami, których w czasie turnieju będą interesować chuligańskie wybryki. Okazuje się, że ich system nie pracuje najlepiej.
Otóż agencja Reuters dotarła do rosyjskich kibiców, którzy mimo nadanego zakazu stadionowego otrzymali tzw. Fan ID, które pozwala im po zakupie biletu na wejście na każdy stadion, który gościć będzie uczestników imprezy.
32-letni Pavel Cherkas w ubiegłym roku otrzymał zakaz stadionowy za spożywanie alkoholu na trybunach. Mimo że trafił na tzw. "czarną listę" postanowił złożyć prośbę o przyznanie mu Fan ID i ku jemu zdziwieniu, otrzymał ją bez żadnego problemu.
Po tym jak dziennikarze przekazali tę informację rosyjskim służbom, natychmiastowo pozwolenie Cherkasa zostało unieważnione. Reuters uważa jednak, że takich osób jest zdecydowanie więcej.
"Czarna lista" zawiera nazwiska około 400 osób, które zdaniem rosyjskich władz miały nie mieć szans na pojawienie się nawet w okolicach stadionów, na których rozgrywane będą mecze MŚ. Wszystko po to, by nie doszło do gorszących scen z ich udziałem, tak jak miało to miejsce dwa lata temu w Marsylii, gdzie przed meczem EURO 2016 starli się oni z Anglikami.
- Nie mam pretensji o cofnięcie pozwolenia, jednak jak widać na moim przykładzie ich praca nie wygląda tak jak należy - mówi Cherkas. Powołując się na jego i swoją wiedzę Reuters informuje, że dziewięć innych osób z listy nie miało problemu z wejściem na mecz rosyjskiej ekstraklasy.
Mistrzostwa świata w Rosji rozpoczną się 14 czerwca. Tego dnia gospodarze zagrają w Moskwie z Arabią Saudyjską.
ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka zapytany o plan minimum i maksimum na mundial. "Nic się nie zmienia"
Czy na MŚ w Rosji będzie dochodziło do burd z udziałem chuliganów? 
na Instagramie 
na Facebooku 
