MŚ 2018. Kibice zagłosowali na najlepszego piłkarza. Zaskakujący wybór

Materiały prasowe / Twitter/FIFA / Na zdjęciu: Alcides Ghiggia

Szymon Łożyński 04.06.2018, 15:47

Przez 10 dni ponad pół miliona kibiców na stronie FIFA głosowała na najlepszego piłkarza w historii mistrzostw świata. Ich ostateczny wybór może nieco zaskakiwać. Nie wygrał zdecydowany faworyt Diego Maradona.

W tym artykule dowiesz się o:

Mundial 2018

Diego Maradona

Alcides Ghiggia

Argentyńczyk w finale plebiscytu przegrał z... Alcidesem Ghiggią, który w 1950 roku poprowadził Urugwaj do wygrania Pucharu Świata.

Taki wybór kibiców może zaskakiwać. Najprawdopodobniej wśród głosujących, w decydującym momencie, największą determinacją wykazali się fani futbolu z Urugwaju.

32 #WorldCup #GreatestPlayers narrowed down to 1...

You have chosen Alcides Ghiggia,@Uruguay’s Maracanazo hero of 1950, as the World Cup’s greatest player!

Thanks to those who took part in the voting over the last 10 days. 578,024 votes were cast in total! pic.twitter.com/HD6QadccdL
— FIFA World Cup(@FIFAWorldCup) 4 czerwca 2018

Łącznie do plebiscytu FIFA nominowała kilkudziesięciu piłkarzy. Zostali oni podzieleni w pary. Do kolejnego etapu przechodził piłkarz, który dostał więcej głosów w poszczególnej parze.

It's #WorldCup #GreatestPlayers Final time!

32 legends of past tournaments have been whittled down by YOU to leave just two World Cup icons!

Who will get your very last vote? pic.twitter.com/o9EEYAnh6T
— FIFA World Cup (@FIFAWorldCup) 3 czerwca 2018

Wspomniany już Ghiggia w 1950 roku zdobył decydującą bramkę dla Urugwaju w finale mistrzostw świata. Był to gol na 2:1, przeciwko Brazylii. Łącznie w tym mundialu Ghiggia strzelił 4 bramki. Grał na pozycji pomocnika. Zmarł w 2015 roku, dokładnie w 65. rocznicę finału MŚ Urugwaj kontra Brazylia.

Tegoroczny mundial odbędzie się w Rosji. Mecz otwarcia zaplanowano na 14 czerwca pomiędzy gospodarzami i Arabią Saudyjską. Polacy zagrają w grupie H, a ich rywalem będą Senegalczycy, Kolumbijczycy i Japończycy.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Paweł Janas ujawnia kulisy szokujących powołań: Polsat pewnie nie zapłaciłby związkowi