Szaleństwo na lotnisku w Turynie. Myśleli, że przyleciał Ronaldo, a to był inny piłkarz

Getty Images / Emilio Andreoli / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
Getty Images / Emilio Andreoli / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Armando Izzo z pewnością nie spodziewał się takiego powitania po przylocie do Turynu. To jednak było efektem tego, że ludzie pomylili go z Cristiano Ronaldo.

W każdej chwili może zostać potwierdzony największy hit transferowy tego lata. Cristiano Ronaldo ma zostać nowym zawodnikiem Juventusu Turyn. Włosi zapłacą za niego Realowi Madryt 100 mln euro, a kolejne 120 mln będzie kosztować jego kontrakt. Media są przekonane, że to już tylko kwestia czasu.

Turyńscy kibice z niecierpliwością czekają na nowego gwiazdora, który ich klub ma poprowadzić do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Nie dziwi zatem reakcja, gdy na lotnisku w stolicy Piemontu pojawił się człowiek, który wyglądał jak Portugalczyk.

Elegancko ubrany mężczyzna w okularach przeciwsłonecznych od razu wzbudził wielkie zainteresowanie na lotnisku. Po chwili obległa go grupa kibiców, którzy zaczęli robić mu zdjęcia. Każdy chciał puścić w świat informację, że "Cris" już przyleciał podpisać kontrakt.

Szybko jednak okazało się, że to nie jest Ronaldo. To Armando Izzo, który także jest piłkarzem i właśnie przyleciał związać się z Torino FC. Obrońca Genoi wyglądał bardzo podobnie do portugalskiego gwiazdora i to zapewniło mu huczne powitanie.

ZOBACZ WIDEO Kto zastąpi Adama Nawałkę? Jacek Gmoch: Siebie nie uwzględniam

Komentarze (2)
Piotrek komentator
6.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ronaldo nie ma żadnych tatuaży, bo często oddaje krew. Natomiast po zrobieniu tatuażu musiałby zrobić dłuższą przerwę.