Mundial 2018. Chorwacja - Anglia. Romeo Jozak: Kompletne szaleństwo

Newspix / Na zdjęciu: Romeo Jozak
Newspix / Na zdjęciu: Romeo Jozak

- Anglicy to aroganci, dlatego wygrana z nimi byłaby jeszcze piękniejsza niż wygrana z jakąkolwiek inną drużyną na świecie - mówi Romeo Jozak, były trener Legii Warszawa.

Marek Wawrzynowski, dziennikarz WP SportoweFakty: Co tam za oknem?

Romeo Jozak, były trener Legii Warszawa: Szaleństwo. Małe szanse, żeby tu w Zadarze spotkać kogoś, kto nie chodzi w koszulce Chorwacji.

[b]

W sezonie?[/b]

Tak, żeby pan wiedział. I miejscowi, i turyści. Zresztą pełno tu Polaków, znaczna część z Warszawy. Większość chodzi w koszulkach Chorwacji.

A jak u pana z wiarą w sukces? W dwóch kolejnych meczach Chorwaci mieli dogrywki i karne. Pewnie są zmęczeni.

Każdy tak mówi, ale moim zdaniem nie można w ten sposób myśleć. To są mistrzostwa świata, zmęczenie, karne, zawieszenia za kartki i tak dalej są wkalkulowane. Chorwacja ma dobrą ławkę. Mało grał Mateo Kovacić, podobnie Milan Badelj, który chyba dziś wyjdzie w składzie. Spodziewam się zmian w taktyce. Jest Vedran Corluka, jeden z lepszych środkowych obrońców w Europie. Rotacja jest wliczona w taki turniej. Zostały dwa mecze i tu trzeba się sprężyć, jeśli przegramy to na pewno nie przez zmęczenie.

Jednak Anglia ma pełno młodych, szybkich graczy.

Pewnie, ale naszym atutem jest też szeroka ławka, co w turniejach jest bardzo ważne. Większość drużyn podczas turnieju ma 12-14 graczy, którzy mogą grać w podstawowym składzie. Chorwacja ma 15, co jest naszą dużą siłą. A poza tym pokonanie Anglików, którzy są aroganccy i traktują wszystkich z góry, byłoby wyjątkowo słodkie.

Punktem odniesienia w Chorwacji jest drużyna Bobana i Sukera, która w 1998 roku zdobyła trzecie miejsce na świecie. Jak by pan zestawił te ekipy?

Futbol się bardzo zmienił, więc obecna drużyna wygrałaby pewnie 5:0. No może mniej, ale wyraźnie. Obecny zespół jest znacznie szybszy, agresywny, atletyczny. Tamta drużyna to był zbiór fantastycznych indywidualności. Zresztą to też widać po latach. Davor Suker jest prezydentem federacji, Boba, Stimać są znaczącymi postaciami w piłce chorwackiej, Bilić został cenionym trenerem. To nie przypadek.

Obecna drużyna ma za to Lukę Modricia.

Jest fantastyczny. Bardzo się zmienił przez 10 lat od EURO 2008.

Wtedy mówiono, że Chorwacja ma szansę na tytuł.

Wtedy zabrakło doświadczenia. Proszę zobaczyć, jak oni wtedy strzelali karne z Turcją a jak strzelali teraz. Niech pan mi tylko nie mówi, że karne to loteria. To nieprawda. To są inni piłkarze. Choćby Modrić. Wtedy był znakomity i teraz też, ale przez te dziesięć lat pograł na najwyższym poziomie, rozegrał setki spotkań w Premier League, w Realu Madryt. Ma doświadczenie, którego nie da się kupić.

Akurat jego karny z Rosją wpadł dość szczęśliwie.

Ale proszę zobaczyć na sytuację z Danią. Przestrzelił karnego w meczu, a potem strzelił w serii jedenastek. Pokazał wielką jakość, wielką osobowość lidera. I co ważne, za nim jest doświadczona ekipa, większość piłkarzy jest w najlepszym wieku do tego, by osiągnąć sukces.

A pan wierzył w to, że zajdziecie tak daleko?

To nie jest takie proste. My jesteśmy krajem mocnym piłkarsko. Przypomnę, że od 1996 roku, a więc od momentu, gdy zostaliśmy uznani przez FIFA i UEFA, pojechaliśmy na 10 z 12 turniejów. Polska w tym czasie na ilu była?

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Najlepszy rok w karierze Modricia? "Jeśli Chorwacja zdobędzie medal to może zgarnąć Złotą Piłkę"

Na sześciu. I raz wyszliśmy z grupy.

No właśnie, my już piąty raz. Więc jest to zespół, z którym trzeba się liczyć. Ale potrzeba sporo szczęścia. Zwłaszcza na takim turnieju jak ten. Decydują detale, nieznaczne błędy i tak dalej. Czy Brazylia była gorsza od Belgii? Nie. A czy Belgia była gorsza od Francji? Nie sądzę. A więc musisz mieć dobry zespół i kupę szczęścia. I my mamy to szczęście, którego brakowało nam w poprzednich turniejach.

Nam zabrakło. Choć chyba bardziej umiejętności.

Postawa Polski była dla mnie sporym zaskoczeniem na minus. Spodziewałem się dużo więcej, chyba wasi kibice też. Macie wystarczająco dobrych graczy, ale coś tam nie zagrało.

No to prawda, analizujemy to od tygodni. A co w ogóle u pana?

Siedzę nad morzem, a w weekend jadę do Rosji. Mam nadzieję, że w niedzielę. A co do pracy, miałem jakieś oferty, ale chcę się wyciszyć.

Legia zostawiła taki ślad w psychice?

O Legii nie rozmawiam. Jeszcze nie chcę. Zostawiłem w Warszawie sporo serca, mam dobre wspomnienia i wielu przyjaciół, cieszę się z wyniku klubu. Powiem tylko tyle, że zamierzam wrócić na ławkę i jeszcze wiele osób będzie zaskoczonych.

Źródło artykułu: