- Problem zaczął się od mięśnia czworogłowego. Diagnoza nie do końca była trafna. Grałem z naderwanym mięśniem, przez co obciążałem plecy. Kręgosłup po 3-4 tygodniach nie wytrzymał. Problem był tak duży, że nie mogłem wstać z łóżka - mówi w pierwszej części rozmowy dla WP SportoweFakty Jakub Błaszczykowski.