- Jest taka zasada, że jeżeli bramkarz opuszcza pole karne i mija się z piłką, to popełnia błąd. Wojtek zaryzykował i nie zdążył. Wydaje mi się, że gdyby został w bramce, Jan Bednarek był już odwrócony przodem do bramki i mógłby gonić rywala. Zawodnik, który prowadzi piłkę w pozycji jeden na jeden z bramkarzem musi w ostatnim momencie zwolnić. Tym bardziej Bednarek miałby szansę go dogonić, a napastnik Senegalu czułby presję mając za sobą obrońcę, a przed sobą bramkarza. Wojtek zabrał sobie możliwość skutecznej interwencji - tak zachowanie polskiego bramkarza przy golu na 0:2 ocenił w programie "Prosto z mistrzostw" były reprezentant Polski Radosław Majdan.