- Około kilometra od strefy kibiców stali ludzie z megafonami którzy zawracali kibiców. Zainteresowanie było tak ogromne, że nie było dla wszystkich miejsca. Okoliczne puby też były przepełnione do tego stopnia, że mecz musiałem obejrzeć w hotelowej restauracji. To co się działo po golu dającym Rosjanom dogrywkę było niesamowite, latały kufle a piwo lało się po ścianach - mówi Paweł Kapusta.
.
Odp w przeglądzie sp
,,WŁODARCZYK:CZEGO SIĘ ŚMIEJECIE? Z SAMYCH SIEBIE SIĘ ŚMIEJECIE!
.
Widać rozni Czytaj całość