Podczas mundialu w Republice Południowej Afryki Michael Ballack miał być liderem reprezentacji Niemiec. Ostatecznie na mistrzostwach nie wystąpił, ponieważ podczas finału Pucharu Anglii został brutalnie sfaulowany przez Kevina-Prince'a Boatenga. Nawet bez swojego asa nasi zachodni sąsiedzi poradzili sobie bardzo dobrze (zajęli trzecie miejsce), ale Ballack nie krył rozczarowania i złości.
Teraz na nieco ponad tydzień przed startem mundialu poważnej kontuzji doznał Marco Reus. Jak ujawniają niemieckie media, gwiazdor Borussii Dortmund płakał w drodze ze stadionu do szpitala, mając świadomość, że nie będzie w stanie wystąpić w Brazylii. Uczucia, jakie towarzyszą 25-latkowi, są doskonale znane Ballackowi.
[ad=rectangle]
- Najgorsze są pierwsze dni po zdarzeniu. W takich chwilach jesteś na samym dnie i nie masz na nic ochoty. Tracisz motywację i dobry nastrój, czujesz totalną pustkę. Zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś już nikomu do niczego potrzebny. Zadajesz sobie pytania, dlaczego przydarzyło się to właśnie tobie. Taki jest jednak futbol i nic nie można na to poradzić - skomentował 98-krotny reprezentant kraju.
Reus otrzymał od rodaków wyrazy współczucia i został wsparty przez całe piłkarskie Niemcy. - To moja osobista tragedia - przyznał prezes Borussii Hans-Joachim Watzke. Sam zainteresowany wyrażał frustrację, jednak już zapowiedział, że powróci do gry silniejszy, niż kiedykolwiek wcześniej.