Arena Amazonia nie będzie należeć do głównych aren mundialu, ale z pewnością wzbudzi ogromne zainteresowanie. Powód? Manaus, gdzie znajduje się obiekt, jest położone w pobliżu dżungli amazońskiej - jednego z największych lasów tropikalnych na świecie. W mieście panuje duchota, upalna temperatura i wysoka wilgotność powietrza. Obawy budzi także stan murawy, której na kilka dni przed meczem po prostu nie było w wielu miejscach.
Na początek odbędzie się tam hitowe starcie Anglii z Włochami. Jakim wynikiem się ono zakończy? - Nie wiem, ale tak jak mówiłem przed mistrzostwami, że ja nie stawiam na Hiszpanów, bo oni wprawdzie mają dwa najlepsze światowe piłkarskie mózgi czyli Iniesta i Xavi, ale już ci zawodnicy nie mają ani płuc, ani serca. Tak samo wydaje mi się, to jest moje zdanie, że Anglicy są też trochę podstarzali. Nadrabiają w tej chwili miną, bo Wayne Rooney mówi, że nie przyjechaliśmy po ćwierćfinał tylko po mistrzostwo świata. No, nie wiem czy to będzie dobrze odbierane przez rywali - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jan Tomaszewski.
[ad=rectangle]
Chrapkę na wyeliminowanie z turnieju Anglików lub Włochów ma reprezentacja Urugwaju, który zagra w sobotę z kopciuszkiem - Kostaryką. Drużyna Oscara Tabareza była rewelacją poprzedniego mundialu, doszła aż do półfinału. Także w Brazylii nie zamierza zatrzymać się na fazie grupowej. - Kto wie czy Urugwaj nie postara się o niespodziankę. Urugwaj i Włosi mogą wyjść z tej grupy. Od tego meczu Anglii z Włochami naprawdę bardzo dużo zależy - uważa Tomaszewski.
- Warunki atmosferyczne to raz, po drugie wydaje mi się, że Włosi są lepszą drużyna turniejową niż Anglicy. Tak samo jak Niemcy. Grają różnie, ale turniejowo zawsze dobrze wypadają - podkreśla były reprezentant Polski.
Podczas tegorocznego mundialu warunki atmosferyczne mogą odegrać dość znaczącą rolę. - Przy bardzo wyrównanym poziomie i klasie zespołów właśnie takie maleńkie detale odgrywają olbrzymią rolę. Dlatego drużyny z Ameryki Południowej z pewnością będą miały pewien handicap pogodowy, klimatyczny i sądzę, że będą się lepiej czuły na tych mistrzostwach. Z pewnością klimat odegra swoją rolę - komentuje Jerzy Engel.
Jak na razie mistrzostwa świata w Brazylii dostarczają kibicom sporej dawki emocji. Tych nie powinno zabraknąć także i w spotkaniu Anglików z Włochami. - Uważam, że poprzeczka została tak zawieszona, że do tej pory nie było nieciekawego meczu. To jest coś wspaniałego. To już są lepsze mistrzostwa niż te, które były w Republice Południowej Afryki. Brawo, brawo jeszcze raz brawo - podsumował Jan Tomaszewski.