Ghana Portugalii bramki rozdawała - relacja z meczu Portugalia - Ghana

Reprezentacja Portugalii pokonała 2:1 Ghanę. Seleccao bramki zdobywali po fatalnych w skutkach błędach piłkarzy z Afryki. Zarówno dla Ghany, jak i Portugalii, to już koniec mundialu w Brazylii.

Czwartek jest ostatnim dniem rozgrywek grupowych na mistrzostwach świata w Brazylii. Już przed rozpoczęciem meczów piłkarski świat zastanawiał się: czy Niemcy zremisują z USA i wspólnie wyrzucą z mundialu Portugalię oraz Ghanę? Zarówno bowiem Czarne Gwiazdy, jak i Portugalia, miały jeszcze teoretyczne szanse na awans do kolejnej fazy mistrzostw - większe Ghana, która legitymowała się lepszym stosunkiem goli i mogła skorzystać z ewentualnej porażki Niemiec albo USA. W obozie Seleccao nastoje były minorowe. By marzyć o pozostaniu w Brazylii Portugalczycy musieli nie tylko wygrać, ale na dodatek zrobić to w okazałych rozmiarach.
[ad=rectangle]
Czarne Gwiazdy z Ghany też jednak swoje problemy miały. Federacja piłkarska z tego kraju w czwartek oficjalnie poinformowała bowiem o usunięciu z kadry Sulley'a Muntariego i Kevina-Prince'a Boatenga. Muntari został zawieszony za naruszenie nietykalności cielesnej członka komitetu wykonawczego GFA Mosesa Armaha. Boateng z kolei został wykluczony z kadry za werbalny atak na selekcjonera Jamesa Kwesiego Appiaha na jednym z treningu. Z racji tego, że nie wyraził skruchy, GFA usunęła go z reprezentacji.

Pierwsze minuty meczu nie były zbyt porywające, aż w końcu sygnał do ataku dał nie kto inny, jak Cristiano Ronaldo. Portugalczyk ze skrzydła tak zagrał futbolówkę, że ta prawie wpadła do bramki! Zatrzymała się dopiero na poprzeczce. Czarne Gwiazdy natomiast niby starały się grać ofensywie, lecz nic z tego nie wynikało. W 12. minucie CR7 znów dał o sobie znać dobrze wykonując rzut wolny zza pola karnego. Fatau Dauda nie dał się jednak zaskoczyć. Piłkarz Realu Madryt w 19. minucie miał kolejną doskonałą okazję! Wtedy to Joao Pereira wrzucił piłkę idealnie na głowę Cristiano Ronaldo, który z bliska strzelił wprost w golkipera! Na tę akcję Ghana odpowiedziała natychmiast, lecz Beto spisał się znakomicie broniąc uderzenie Asamoah'a Gyana.

W końcu to Czarne Gwiazdy umieściły futbolówkę w bramce, lecz w Ghanie nikt z tego gola się nie ucieszył. W 30. minucie John Boye po dośrodkowaniu chciał wybić piłkę, ale ta odbiła się od jego kolana, przelobowała bramkarza Ghany i wpadła do bramki!

Od początku drugiej odsłony widowiska na Estadio Nacional de Brasilia obie drużyny nieśmiało starały się atakować. Groźniejsi byli Portugalczycy, lecz brakowało im stuprocentowej okazji strzeleckiej. W taki sposób Ghana uśpiła czujność Seleccao i w 57. minucie doprowadziła do wyrównania. Po świetnym dośrodkowaniu z lewej strony głową swoją drugą bramkę na tym turnieju zdobył Asamoah Gyan.

Po doprowadzeniu do remisu Ghana ruszyła do ataku, a w sporych opałach była defensywa Portugalii. Czarne Gwiazdy marnowały jednak dobre sytuacje tak jak wtedy, gdy zupełnie niepilnowany Abdul Majeed Waris fatalnie spudłował. Niewykorzystane okazje się mszczą - mówi piłkarskie porzekadło i po raz kolejny się ono sprawdziło. W 80. minucie katastrofalny błąd popełnił bramkarz Ghany, który zamiast przenieść piłkę nad poprzeczką, to wybił ją prosto pod nogi Ronaldo, który umieścił futbolówkę w bramce! Ten gol pozbawił Ghanę złudzeń o wyjściu z grupy na brazylijskim mundialu.

Zarówno Portugalia, jak i Ghana, żegnają się więc z tymi mistrzostwami świata w piłce nożnej. Zwłaszcza po Portugalczykach spodziewano się jednak zdecydowanie lepszego występu.

Portugalia - Ghana 2:1 (1:0)
1:0 - John Boye (sam.) 31'
1:1 - Asamoah Gyan 57'
2:1 - Cristiano Ronaldo 80'

Składy:

Portugalia: Beto (89' Eduardo) - Pepe, Bruno Alves, Joao Pereira (61' Silvestre Varela), Nani, Miguel Veloso, Joao Moutinho, Ruben Amorim, William Carvalho, Cristiano Ronaldo, Eder (70' Vieirinha).

Ghana: Fatau Dauda - Harrison Afful, John Boye, Jonathan Mensah, Kwadwo Asamoah, Mohammed Rabiu (76' Afriyie Acquah), Emmanuel Agyemang-Badu, Asamoah Gyan, Andre Ayew (82' Wakaso Mubarak), Abdul Majeed Waris (71' Jordan Ayew), Christian Atsu.

Żółte kartki: Harrison Afful, Abdul Majeed Waris (Ghana) oraz Joao Moutinho (Portugalia).

Sędzia: Nawaf Shukralla (Bahrajn).

[event_poll=24721]

Komentarze (16)
Kuj-pom
26.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najważniejsze że Portugalia odpadła:) 
ppp
26.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Durne nagłówki piszą durne półgłówki. Jeśli ktoś nie wie co to jest pyrrusowe zwycięstwo to niech nie używa tego określenia.
Pyrrusowe zwycięstwo to zwycięstwo okupione wielkimi stratami to dla
Czytaj całość
avatar
bartollo
26.06.2014
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Pyrrusowe zwycięstwo – to zwycięstwo osiągnięte nadmiernym kosztem, np. dużymi stratami w ludziach i sprzęcie wojennym, które są nieproporcjonalne do osiągniętych efektów.
Polecam doczytanie, d
Czytaj całość
Jerome
26.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co się stało z afrykańską piłką? :-( Na tym Mundialu zamiast radosnej i jednocześnie ładnej dla oka gry, oglądaliśmy bezradne bicie głową mur i nieprzemyślane zagrania afrykańskich ekip. A pr Czytaj całość
avatar
tomas68
26.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nadęty bufon wraca na swój skrawek europy.