Wynik tego spotkania przed pierwszym gwizdkiem sędziego trudno było przewidzieć, bowiem mało kto stawiał, że Los Ticos wygrają grupę śmierci z Urugwajem, Anglią i Włochami, a Grecy wyszarpią drugie miejsce w grupie C. Obie reprezentacje rywalizowały o historyczny, pierwszy ćwierćfinał mundialu. Ba, Grecja była nawet debiutantem w fazie pucharowej mistrzostw świata!
[ad=rectangle]
Od początku spotkania oba zespoły badały swoje możliwości. Aktywniejsi byli Kostarykanie, lecz brakowało im dokładności w rozgrywaniu akcji. Grecy swojej szansy szukali poprzez uderzenia z dystansu, ale w większości były one niecelne. Kwadrans otwierający mecz był wyrównany. Nie było co prawda czystych sytuacji podbramkowych, ale jedni i drudzy chcieli grać w piłkę, co zwiastowało niezłe widowisko...
W kolejnych minutach było widać, że piłkarze obu ekip "bardzo chcą", lecz sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo. Jedyne co warto odnotować, to zdarzenie z 37. minuty. Wtedy to Dimitrios Salpingidis dopadł do dośrodkowania Jose Holebasa, strzelił bez przyjęcia z 7 metrów, ale Keylor Navas instynktownie wybił nogą na rzut rożny. W końcu po przeciętnej połowie, przy bezbramkowym wyniku, zawodnicy Kostaryki i Grecji udali się do szatni.
Po zmianie stron nie zanosiło się na fajerwerki na murawie, lecz wszystkich w swoim stylu zaskoczyli piłkarze z Kostaryki. W 52. minucie Bryan Ruiz otrzymał płaskie podanie od Christiana Bolanosa na linii pola karnego i strzelił bez przyjęcia. Wydawało się, że lekkie uderzenie nie będzie groźne, a jednak - obrońcy i Orestis Karnezis stali jak zamurowani, a piłka wtoczyła się w sam narożnik.
Po stracie gola Grecy niby ruszyli do ataku, lecz zupełnie nie mieli pomysłu na rozmontowanie defensywy przeciwnika. Zespół Kostaryki grał bardzo mądrze i był zdyscyplinowany w obronie. Jego sytuacja skomplikowała się jednak w 66. minucie, kiedy z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Oscar Duarte. Od tego momentu stało się jasne, że Los Ticos będą już tylko strzec dostępu do własnej bramki. I tak też było.
Gdy wydawało się, że Kostaryka zdoła utrzymać wynik do ostatniego gwizdka sędziego, to Grecja już w doliczonym czasie gry doprowadziła do remisu! Sokratis Papastathopoulos znalazł się we właściwym czasie oraz miejscu i z 10 metrów dobił odbity przez bramkarza strzał Theofanisa Gekasa! Sędzia kilka minut później musiał więc zarządzić dogrywkę. Także i ona nie przyniosła rozstrzygnięcia, chociaż Grecy mieli w niej kapitalne okazje do strzelenia gola, lecz między słupkami dwoił się i troił niesamowity Keylor Navas. Ostatecznie o wszystkim zadecydować musiał więc konkurs rzutów karnych. Te lepiej wykonywali zawodnicy Kostaryki i to oni awansowali do ćwierćfinału mistrzostw świata w Brazylii! Tam zmierzą się z Holandią.
Kostaryka - Grecja 1:1 (0:0, 1:1, 1:1), rzuty karne 5:3
1:0 - Bryan Ruiz 52'
1:1 - Sokratis Papastathopoulos 90+1'
Rzuty karne:
1:0 - Celso Borges
1:1 - Konstantinos Mitroglou
2:1 - Bryan Ruiz
2:2 - Lazaros Christodoulopoulos
3:2 - Giancarlo Gonzalez
3:3 - Jose Holebas
4:3 - Joel Campbell
X - Theofanis Gekas
5:3 - Michael Umana
Składy:
Kostaryka: Keylor Navas - Oscar Duarte, Giancarlo Gonzalez, Michael Umana, Cristian Gamboa (76' Johnny Acosta), Celso Borges, Yeltsin Tejeda (66' Jose Miguel Cubero), Junior Diaz, Bryan Ruiz, Christian Bolanos (84' Randall Brenes), Joel Campbell.
Grecja: Orestis Karnezis - Vasilis Torosidis, Konstantinos Manolas, Sokratis Papastathopoulos, Jose Holebas, Giannis Maniatis (78' Konstantinos Katsouranis), Georgios Karagounis, Andreas Samaris (58' Konstantinos Mitroglou), Dimitrios Salpingidis (68' Theofanis Gekas), Lazaros Christodoulopoulos, Georgios Samaras.
Żółte kartki: Andreas Samaris, Konstantinos Manolas (Grecja) oraz Oscar Duarte, Yeltsin Tejeda, Esteban Granados, Bryan Ruiz, Keylor Navas (Kostaryka).
Czerwona kartka: Oscar Duarte /66' - za drugą żółtą/ (Kostaryka).
Sędzia: Benjamin Williams (Australia).
[event_poll=24826]
Teraz jednak w kolejnej rundzie Holandia musi, a Kostaryka może.