- Już przed turniejem typowałem, że Canarinhos będą mistrzami świata i zdania mimo wszystko nie zmieniam. Ten zespół dopiero się rodzi, a przy porodzie zawsze są męki. Brazylijczycy prezentują dotąd chwiejną formę, choć jeśli mamy być sprawiedliwi, to ten zarzut dotyczy większości faworytów - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Janusz Wójcik.
- Kolumbia będzie trudnym przeciwnikiem, ale ja nie zgadzam się z ekspertami, którzy uważają, że James Rodriguez może niemal w pojedynkę ograć Brazylię. Dla tak silnej ekipy zneutralizowanie tego gracza nie będzie żadnym problemem. To oczywiście bardzo utalentowany zawodnik, ale na pewno nie aż taka gwiazda, by samemu wygrać mecz - dodał były selekcjoner reprezentacji Polski.
[ad=rectangle]
Wójcik jest jednak zdania, że Kolumbijczycy mogą być dla Canarinhos bardzo wymagającym rywalem. - Siłą tego zespołu są cechy motoryczne, szybkość, dynamika. Ciekaw jestem czy będzie w stanie to pokazać również w piątek. Brazylia nie grała dotąd na sto procent swoich możliwości, ale teraz już chyba będzie musiała. Myślę, że gospodarze mundialu dadzą radę, mają dużą przewagę w umiejętnościach i doświadczeniu. Poza tym starcie z Kolumbią może być dla nich paradoksalnie łatwiejsze niż wcześniejsze spotkanie z Chile. Powód? Kolumbijczycy poczuli się mocni, niektórzy uznają ich nawet za faworytów. Sądzę, że w tych okolicznościach Luiz Felipe Scolari zmotywuje swoich podopiecznych, zwłaszcza że czekanie do dogrywki czy rzutów karnych to nie jest najlepszy sposób na wywalczenie awansu. Drugi raz Brazylijczycy tyle szczęścia mogą już nie mieć.
Pierwszym piątkowym daniem będzie jednak starcie Francji z Niemcami. W tym pojedynku Wójcik stawia na Trójkolorowych. - To bardziej nieobliczalna drużyna, którą stać na zaskoczenie rywala. O Niemcach nie da się raczej tego powiedzieć, ich można wyliczyć niemal jak na kalkulatorze. W przypadku tej ekipy dokładnie wiemy kto ma jaką rolę i za co odpowiada. Francuzów natomiast tak łatwo rozszyfrować się nie da i to będzie ich atut - zakończył.