"Boski Diego" przekonuje, że w drużynie Luiza Felipe Scolariego nie ma równowagi między obroną a atakiem i poza Neymarem nie ma ona mocnego punktu.
- Mówiło się, że Brazylia ma jedną z najlepszych defensyw. Stoperzy Thiago Silva i David Luiz, boczni Daniel Alves i Marcelo oraz Luiz Gustavo i Paulinho mieli sprawić, że Brazylia nie straci wielu bramek, ale po trzech, czterech meczach i wielu nerwowych momentach przed ich bramką trzeba zmienić ten pogląd - twierdzi Maradona.
[ad=rectangle]
- Jestem zaniepokojony brakiem kreatywności ich drugiej linii. Przecież pod tym względem Brazylijczycy zawsze górowali nad innymi drużynami. Poza Oscarem, w tym zespole nie ma kogoś z dobrym podaniem. Napastnicy będą cierpieć, jeśli nie będą mieć wsparcia z pomocy - tłumaczy Argentyńczyk i dodaje: w meczu z Kolumbią Neymar będzie bardzo skrupulatnie kryty i będzie musiał cofać się w głąb pola, żeby znaleźć przestrzeń do gry.
Los Cafeteros, z którymi Canarinhos zagrają w boju o półfinał mundialu, to drużyna, która najbardziej podoba się Maradonie. - Kolumbia zrobiła na mnie największe wrażenie spośród zespołów z Ameryki Południowej. Rodriguez jest najbardziej obiecującym piłkarzem tych mistrzostw.
cóż za spostrzegawczośc.Dzisiaj im się należało ale w finale gospodarza nie będzie przy stole.